Polska zaskarży dyrektywę tytoniową do Trybunału Sprawiedliwości
Zamiar skierowania wniosku potwierdził wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Rząd argumentuje, że zakaz opiera się o zła podstawę prawna i stosuje nieproporcjonalne środki.
2014-05-13, 18:20
Posłuchaj
Zgodnie z przyjętym prawem od 2020 roku ma być zakazana sprzedaż papierosów mentolowych, a 65 procent powierzchni paczek pokryją ostrzeżenia obrazkowe. Pomysłodawcy regulacji argumentują tak ostre zapisy troską o zdrowie Europejczyków.
Wicepremier Janusz Piechociński przyznaje, że na tej dyrektywie ucierpi przede wszystkim polska gospodarka, a wcale nie ma pewności, że palacze skończą z nałogiem. - Te ograniczenia godzą w określoną grupę producentów. Ministerstwo gospodarki nie zachęca do palenia, ale nie można ograniczać produkcji papierosów tylko w poszczególnych krajach - tłumaczył wicepremier.
Dyrektywa tytoniowa zbierze żniwo: 0,5 mln miejsc pracy zagrożonych >>>
Co szósty wypalany u nas papieros jest mentolowy - w sumie 10 miliardów sztuk rocznie na 60 miliardów produkowanych. W Wielkiej Brytanii czy Niemczech sprzedaje się ich mniej niż 3 miliardy.
REKLAMA
Według "Pulsu Biznesu" polski rząd będzie przekonywał, że dyrektywa opiera się na niewłaściwej podstawie prawnej i stosuje nieproporcjonalne środki w celu ograniczenia zagrożenia dla zdrowia.
Branża tytoniowa przypomina, że sprzedaż papierosów to w UE tylko 5 procent rynku, zaś w Polsce czterokrotnie więcej, co stanowi 2 procent wpływów do budżetu.
Według szacunków Związku Przedsiębiorców i Pracodawców 60 tys. ludzi w Polsce zajmuje się uprawą tytoniu w prawie 15 tysiącach gospodarstw rolnych. W Polsce działa aż 6 z 31 fabryk wyrobów tytoniowych, jakie znajdują się w Europie. jk
REKLAMA