Rosyjskie embargo uderza w sadowników. Czeka nas fala bankructw?
Sandomierscy sadownicy obawiają się bankructwa swoich gospodarstw z powodu embarga, które wprowadziła Rosja na polskie warzywa i owoce.
2014-08-08, 16:09
Posłuchaj
Część producentów spłaca kredyty na rozwój i unowocześnianie sadów. Ponieśli oni duże nakłady na koszty produkcji i martwią się czy będą mieli za co utrzymać rodzinę. - Embargo, które Rosja wprowadziła na polskie owoce i warzywa , może doprowadzić nawet do bankructwa wielu sadowników. W najgorszej sytuacji są producenci, którzy zaciągnęli kredyty pod różne programy unijne, a banki nie żartują, chcą odzyskać swoje pieniądze. Dlatego liczymy na pomoc rządu, który upomni się w Komisje Europejskiej o rekompensaty dla polskich sadowników – mówi Wiesław Kubicki, sadownik z Wojsławic w gminie Łoniów. - Musimy być w tej sytuacji bardzo solidarni, zarówno Zachód jak i Polska, żeby w jakiś sposób zminimalizować wpływ rosyjskich ograniczeń w handlu – dodaje.
Kto jest winien?
Zdaniem Wojciecha Borzęckiego, przewodniczącego Komisji Rolnictwa w Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego oraz prezesa grupy producenckiej „Sad Sandomierski” Unia Europejska wprowadziła sankcje w stosunku do Federacji Rosyjskiej, ale w rzeczywistości te sankcje uderzyły właśnie w Polskę. - One uderzyły w polskich rolników. Tego należało się spodziewać, że jeżeli ktoś próbuje robić wielką politykę, to jest ona kosztowna. W Polsce produkuje się 3 mln ton jabłek rocznie, nasz kraj jest jednym z największych na świecie producentem jabłek – dodaje rozmówca.
Ekonomista: Na rosyjskich sankcjach tracą sektory i firmy, gospodarki mniej
REKLAMA
TVN24 Biznes i Świat/x-news
Eksport do Rosji to tradycja
Akurat dla sandomierskich producentów rynek rosyjski jest rynkiem tradycyjnym. Gość przypomina, że nasze jabłka mają już wyrobioną markę w Rosji, dobrą markę.
W poszukiwaniu nowych rynków zbytu
- Pan minister Sawicki obiecuje, że będziemy szukać nowych rynków zbytu w Chinach i na Dalekim Wschodzie. Jednak to potrwa i ile trzeba będzie zapłacić za transport – zastanawia się Jan Orawiec, wiceprezes Sandomierskiego Związku Ogrodniczego. – Do tej pory ładowaliśmy tira i w ciągu 24h dojeżdżał on do Moskwy – dodaje
Polska do Rosji sprzedawała ponad 700 tys. ton jabłek rocznie, czyli 30 proc. naszej produkcji.
REKLAMA
Rosjanie o sankcjach: Z głodu nie umrą, ale będą tęsknić za francuskim serem
CNN Newsource/x-news
Grażyna Szlęzak-Wójcik, abo
REKLAMA
REKLAMA