Polskie filmy na kroplówce

Rodzime kino cierpi głód prywatnych mecenasów. Branża, uzależniona od dotacji z Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej, coraz częściej szuka pieniędzy za granicą - pisze "Puls Biznesu".

2015-01-13, 08:06

Polskie filmy na kroplówce
"Ida" jest wśród dziewięciu nieanglojęzycznych tytułów, które liczą się w walce o nominację do Oscara. Rozstrzygnięcie już 15 stycznia. Foto: mat.prasowe/fpff.pl

Inwestorzy prywatni rzadko finansują produkcję filmów, bo nie ma zachęt, na przykład w postaci ulg podatkowych. Uzyskanie kredytu bankowego na sfinansowanie produkcji jest niemożliwe, gdyż dla banków własność intelektualna nie stanowi wymiernego zabezpieczenia.

"Puls Biznesu" pisze, że producenci coraz częściej szukają pieniędzy za granicą, angażując się w koprodukcje międzynarodowe. Oprócz prywatnych pieniędzy mogą liczyć na dofinansowanie z europejskiego funduszu Eurimages, wspierającego przemysł filmowy.

IAR, abo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej