Nowe Prawo wodne: stawki opłat za pobór wody obniżone, ale i tak są za wysokie?

2016-07-19, 20:56

Nowe Prawo wodne: stawki opłat za pobór wody obniżone, ale i tak są za wysokie?
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności . Foto: Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia

W końcu ubiegłego tygodnia Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt nowelizacji Prawa wodnego. Wysokość pierwotnie zaplanowanych stawek opłat za pobór wody dla producentów żywności została w tym projekcie radykalnie zmniejszona. Były one szczególnie wysokie dla producentów napojów koncesjonowanych. Domagali się oni obniżki i cel swój osiągnęli. Zamiast 8 złotych i 20 groszy za metr sześcienny będą płacić 3 złote.

Posłuchaj

O znaczeniu zmian w Prawie wodnym dla producentów żywności mówił w Polskim Radiu 24 Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

W ocenie Ministerstwa Środowiska podwyżki tak wysokie, jak pierwotnie planowano, zagrażałyby pozycji konkurencyjnej przedsiębiorstw i miałyby ujemny wpływ na stan zatrudnienia. Dostrzeżenie tego problemu jest godne podkreślenia, uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

- Bardzo się cieszę, że wiceminister środowiska Mariusz Gajda zauważył ekonomiczną stronę całego problemu. Zauważył, że tak wielkie podwyżki zaburzyłyby konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Niektórzy właściciele tych przedsiębiorstw wręcz powiedzieli, że jeśli te opłaty będą takie wysokie, to przeniosą swoje firmy za granicę. Pamiętajmy, że za granicą Polską opłata za metr sześcienny wody wynosi 1 zł – mówi gość Polskiego Radia 24.

Opłaty zróżnicowane w zależności od branży

Zdaniem Andrzeja Gantnera ciągle jednak niezrozumiałe jest pozostawienie zróżnicowania wysokości opłat wymaganych od różnych branż producentów żywności.

- Wody, soki, nektary to żywność jak każda inna. Producenci nie bardzo ciągle mogą zrozumieć, dlaczego ta kategoria żywności ma zapłacić 3 zł, w sytuacji, gdy każda inna kategoria będzie płaciła 0,70 zł – podkreśla ekspert. – W tej chwili mówimy głównie o branży wód, wód mineralnych, wód stołowych, każdego rodzaju wód butelkowanych. Tam rentowność jest relatywnie niewielka. Mówimy o branży napojów jako całości, a więc także o nektarach i sokach. Z innych branż mamy branżę piwną, która jest bardzo mocno związana z wykorzystaniem wody. I mamy oczywiście branżę spirytusową, która wyraźnie zaznaczała, że małe i średnie polskie gorzelnie przy tego typu opłatach nie są w stanie uzyskać żadnej rentowności. Bardziej będzie się opłacało sprowadzać spirytus chociażby z Niemiec, niż produkować go w Polsce. Nie o to chodziło. Ministerstwo uwzględniło część tych argumentów. Chcielibyśmy jeszcze podyskutować o tym, żeby branża napojów również miała stawkę 0,70 zł – dodaje.

Niższe koszty dla rolników

W ostatecznej wersji projektu zdecydowanie obniżono koszty pobierania wody przez rolników.

- To też nas bardzo cieszy, ponieważ niewątpliwie te koszty rolników przełożyłyby się na koszty produkcji żywności – zaznacza Andrzej Gantner.

Przedsiębiorcy odetchnęli z ulgą

Przedsiębiorcy z ulga przyjęli zmiany dotyczące opłat za odprowadzanie ścieków.

- Dziękujemy ministerstwu, że te ścieki zostały potraktowane w sposób rozsądny i również nie spowodują kompletnego załamania się produkcji żywności w Polsce. Pierwotnie było tak, że im więcej ktoś by produkował ścieków, tym mniej by zapłacił. To kompletny paradoks i antyekologiczne nastawienie. W przemyśle spożywczym bardzo dużo pieniędzy zainwestowano w obiegi zamknięte, tak żeby tej wody jak najmniej marnować. Poza tym w przemyśle żywnościowym dużo wody nie marnuje się, tylko przechodzi w produkt – wyjaśnia dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Wymóg Unii Europejskiej

Oczywiście wprowadzenie zmian w Prawie wodnym to nie fanaberia Ministerstwa Środowiska. Wdrażanie nowych uregulowań wynika z unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej, w której mówi się o tak zwanym zwrocie kosztów usług wodnych. Ma to służyć oszczędzaniu wody. Przedsiębiorcy mają świadomość, że to wymóg czasu. Chodzi im jednak o racjonalne podejście do problemu.

- Trudno mówić, że wał przeciwpowodziowy służy oszczędzaniu wody. Są więc różne podejścia. Oszczędzanie wody to jest właśnie to, że poprzez odpowiedni system zachęt przedsiębiorcy dokładają wszelkich starań i inwestycji, żeby zużywać jak najmniej wody, a właściwie, żeby jak najmniej tej wody trafiało w postaci ścieków. I ten cel generalnie jest spełniony. Natomiast nie można go spełnić windując ceny do takiego poziomu, że żaden przedsiębiorca nie będzie mógł w nic już zainwestować – podkreśla Andrzej Gantner.

Dyskusje nad nowym Prawem wodnym jeszcze trwają. Wejście w życie znowelizowanej ustawy planowane jest z początkiem 2017 roku.

Dariusz Kwiatkowski, awi 

Polecane

Wróć do strony głównej