ASF: protest rolników. "Winne są dziki"
Hodowcy trzody zapowiadają zorganizowanie dziś od godziny dziesiątej blokady na drodze łączącej Białą Podlaską z Międzyrzecem. Powodem protestu jest niezrealizowana przez rząd, obietnica zmniejszenia liczby dzików.
2016-10-06, 08:57
Posłuchaj
To główna przyczyna rozprzestrzeniania się Afrykańskiego Pomoru Świń w Polsce, uważają rolnicy.
Hodowcy świń ze wschodniej Polski, gdzie pojawiły ogniska ASF, są w bardzo trudnym położeniu podkreśla Sławomir Izdebski - szef rolniczego OPZZ.
- Rolnicy nie mogą sprzedać nadwyżki produkcji tuczników, a do tego dochodzą problemy z powiatowymi lekarzami weterynarii, wojewódzkimi lekarzami weterynarii. Problem narasta – podkreśla rozmówca.
Rolnicy nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa
Zdaniem Włodzimierza Skorupskiego Głównego Lekarza Weterynarii, na terytorialne postępy jakie robi Afrykański Pomór Świń, w dużym stopniu wpływa nieprzestrzeganie przez wielu rolników zasad bioasekuracji.
REKLAMA
- Wyobraźmy sobie bardzo porządną farmę gdzie jest 2-3 tys. tuczników, a obok jest sąsiad rolnik, który nie spełnia żadnych zasad bioasekuracji. U tego drobnego producenta wyskoczy nowe ognisko i on cierpi, bo ma 5 sztuk, ale ten obok też cierpi, bo ma parę tysięcy i takie same restrykcje – wyjaśnia lekarz.
Winne są dziki
Sławomir Izdebski, uważa że podstawową przyczyną rozprzestrzeniania się ASF w Polsce jest zbyt duża populacja dzików i zaniedbania w jej zredukowaniu.
- Bomba nadal tyka, nikt bowiem nie wykonał rozporządzenia Ministra Rolnictwa, które zakładało odstrzał 41 tys. dzików na ścianie wschodniej. Nośnikiem choroby jest dzik – przekonuje Izdebski.
Nowe zasady
Oczekiwany przez hodowców trzody odstrzał dzików ma nastąpić w oparciu o przepisy nowej ustawy, której wejścia w życie można spodziewać się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, przypomina Włodzimierz Skorupski Główny Lekarz Weterynarii. Ustawa zaostrzy też kary za nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji.
REKLAMA
- Nowa ustawa spowoduje bezwzględne wyegzekwowanie zasad bioasekuracji przez drobnych rolników, którzy do tej pory tego nie uczynili. Przepisy również wprowadzą decyzję powiatowych lekarzy weterynarii o dodatkowym odstrzale dzików na terenie zapowietrzonym, poniżej pół sztuki na kilometr kwadratowy – wyjaśnia.
Myśliwi nie wywiązali się z zadania
Zmniejszenia liczby dzików rolnicy oczekują już od dawna. Z takiego zadania nie wywiązali się myśliwi, zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim - uważa Sławomir Izdebski.
- Zaniedbano to, więc rolniczy OPZZ złożył wniosek u pani premier o natychmiastową delegalizację Polskiego Związku Łowieckiego. Myśliwi zamiast 41 tys. odstrzelili 4 tys. dzików – przekonuje rozmówca.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych przygotowuje własny projekt ustawy dotyczący zmian w gospodarce łowieckiej. Proponuje w niej powołanie Narodowej Rady Łowieckiej.
REKLAMA
- Narodowa Rada Łowiecka ma podlegać bezpośrednio pod premiera, wszystkie składki i dochody gospodarki łowieckiej muszą trafiać do budżetu państwa, a nie do PZŁ. Bo oni jak składki przyjmują, to wiedzą jak to zrobić, ale jak odszkodowania dla rolników wypłacić, to mówią, że Koła są niezależne, z kolej Koła mówią, że nie mają pieniędzy – dodaje.
Rolnicy, którzy mają dziś rozpocząć protest żądają też odwołania trzech wojewódzkich lekarzy weterynarii.
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA