Jakie są wady i zalety „pieniędzy z helikoptera”?
Pobudzenie konsumpcji, zwiększenie zamożność obywateli i wyciągnięcie Europy z niskiej inflacji - to efekty, jakich można by spodziewać się dzięki metodzie zwanej przez ekonomistów „pieniędzmi z helikoptera”.
2016-10-26, 20:51
Posłuchaj
To operacja polegająca na przekazaniu pieniędzy bezpośrednio gospodarstwom domowym.
Pomysł coraz częściej brany jest pod uwagę, między innymi w strefie euro, gdzie dotychczasowe działania Europejskiego Banku Centralnego, czyli skup aktywów i ujemne stopy procentowe, nie przynoszą według części ekspertów zamierzonych efektów.
Zalety „pieniędzy z helikoptera”
̶ Koncepcja pieniędzy zrzucanych z helikoptera nie jest nowa, ale coraz częściej rozważana jest przez ekonomistów - tłumaczy Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.
I wyjaśnia, że pomysł sprowadza się do tego aby przekazywać pieniądze bezpośrednio do gospodarstw domowych, co powiększyłoby zaufanie do gospodarki, uruchomiło proces wydawania pieniędzy, a tym samym rozruszało gospodarkę.
REKLAMA
Wady pieniędzy z helikoptera
̶ Tego typu działania próbowano już stosować - na przykład w Australii - zaznacza ekonomista Piotr Bodył-Szymala.
̶ To był w Australii taki powszechny rabat podatkowy dla gospodarstw domowych w 2009 r., podobnie było w USA w 2008 r. – mówi ekonomista.
Jak dodaje, krytycy zauważają słusznie, że generuje on jednak duże ryzyko hiperinflacji w długiej perspektywie, podważa zaufanie do pieniądza, ponadto, część osób tych pieniędzy wcale nie wydaje.
Japonia ma najlepsze warunki dla „pieniędzy z helikoptera”
̶ Najbliżej wprowadzenie tego typu rozwiązań jest obecnie Japonia - przekonuje Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku.
REKLAMA
Jak zauważa, społeczeństwo Japonii jest bardzo specyficzne, szybko się starzeje, bardzo oszczędza i ma od dziesięcioleci problem z wywołaniem inflacji.
̶ To może sprzyjać takim niekonwencjonalnym działaniom, jakimi są „pieniądze z helikoptera” – mówi gość radiowej Jedynki.
W Polsce mamy też odmianę „pieniędzy z helikoptera”
Piotr Bodył Szymala dodaje, że pewne elementy pieniędzy zrzucanych z helikoptera można dostrzec w programach realizowanych w naszym kraju.
I daje przykład programu 500+, który pełniąc bardzo wiele funkcji społecznych, jest też źródłem transferu pieniądza.
REKLAMA
̶ Tyle tylko, że według klasyków, to bank narodowy powinien nas zarzucić pieniędzmi, a nie państwo w ramach polityki fiskalnej, mówi gość Ekspresu Gospodarczego.
Polska nie musi stosować „pieniędzy z helikoptera”, ma jeszcze inne możliwości
Dziś Polska nie kwalifikuje się do wprowadzenie tego typu działań - przekonuje Kamil Maliszewski.
Jak wylicza, mamy w 100 procentach konwencjonalną politykę monetarną, stopy procentowe mogą być w Polsce jeszcze obniżane, i to w dużym stopniu, bank centralny jeszcze dużo może.
„Pieniądze z helikoptera” tylko w absolutnej konieczności
̶ Przechodzenie do takich ryzykownych działań może prowadzić np. do deprawacji rządu, który może się uzależnić od takich kroplówek finansujących wzrost gospodarczy – mówi ekonomista.
REKLAMA
A konsekwencją, jak dodaje, może stać się niekontrolowana inflacja, dlatego nie należy z tego korzystać, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
Dominik Olędzki, jk
REKLAMA