Jakie są wady i zalety „pieniędzy z helikoptera”?

Pobudzenie konsumpcji, zwiększenie zamożność obywateli i wyciągnięcie Europy z niskiej inflacji - to efekty, jakich można by spodziewać się dzięki metodzie zwanej przez ekonomistów „pieniędzmi z helikoptera”.

2016-10-26, 20:51

Jakie są wady i zalety „pieniędzy z helikoptera”?
"Pieniądze z helikoptera" generują duże ryzyko hiperinflacji w długiej perspektywie, podważaja zaufanie do pieniądza, ponadto, część osób tych pieniędzy wcale nie wydaje.Foto: Pixabay

Posłuchaj

O wadach i zaletach tzw. pieniędzy z helikoptera", czyli kierowaniu strumieni pieniędzy bezpośrednio do gospodarstw domowych, w Ekspresie Gospodarczym radiowej Jedynki./Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia./.
+
Dodaj do playlisty

To operacja polegająca na przekazaniu pieniędzy bezpośrednio gospodarstwom domowym.

Pomysł coraz częściej brany jest pod uwagę, między innymi w strefie euro, gdzie dotychczasowe działania Europejskiego Banku Centralnego, czyli skup aktywów i ujemne stopy procentowe, nie przynoszą według części ekspertów zamierzonych efektów.

Zalety „pieniędzy z helikoptera”

̶  Koncepcja pieniędzy zrzucanych z helikoptera nie jest nowa, ale coraz częściej rozważana jest przez ekonomistów - tłumaczy Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.

I wyjaśnia, że pomysł sprowadza się do tego aby przekazywać pieniądze bezpośrednio do gospodarstw domowych, co powiększyłoby zaufanie do gospodarki, uruchomiło proces wydawania pieniędzy, a tym samym rozruszało gospodarkę.

REKLAMA

 Wady pieniędzy z helikoptera

̶  Tego typu działania próbowano już stosować - na przykład w Australii - zaznacza ekonomista Piotr Bodył-Szymala.

̶ To był w Australii taki powszechny rabat podatkowy dla gospodarstw domowych w 2009 r., podobnie było w USA w  2008 r. – mówi ekonomista.

Jak dodaje, krytycy zauważają słusznie, że generuje on jednak duże ryzyko hiperinflacji w długiej perspektywie, podważa zaufanie do pieniądza, ponadto, część osób tych pieniędzy wcale nie wydaje.

Japonia ma najlepsze warunki dla „pieniędzy z helikoptera”

 ̶ Najbliżej wprowadzenie tego typu rozwiązań jest obecnie Japonia - przekonuje Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku.

REKLAMA

Jak zauważa, społeczeństwo Japonii jest bardzo specyficzne, szybko się starzeje, bardzo oszczędza i ma od dziesięcioleci problem z wywołaniem inflacji.

̶  To może sprzyjać takim niekonwencjonalnym działaniom, jakimi są „pieniądze z helikoptera” – mówi gość radiowej Jedynki.

W Polsce mamy też odmianę „pieniędzy z helikoptera”

Piotr Bodył Szymala dodaje, że pewne elementy pieniędzy zrzucanych z helikoptera można dostrzec w programach realizowanych w naszym kraju.

I daje przykład programu 500+, który pełniąc bardzo wiele funkcji społecznych, jest też źródłem transferu pieniądza.

REKLAMA

̶  Tyle tylko, że według klasyków, to bank narodowy powinien nas zarzucić pieniędzmi, a nie państwo w ramach polityki fiskalnej, mówi gość Ekspresu Gospodarczego.

Polska nie musi stosować „pieniędzy z helikoptera”, ma jeszcze inne możliwości

Dziś Polska nie kwalifikuje się do wprowadzenie tego typu działań - przekonuje Kamil Maliszewski.

Jak wylicza, mamy w 100 procentach konwencjonalną politykę monetarną, stopy procentowe mogą być w Polsce jeszcze obniżane, i to w dużym stopniu, bank centralny jeszcze dużo może.

„Pieniądze z helikoptera” tylko w absolutnej konieczności

̶  Przechodzenie do takich ryzykownych działań może prowadzić np. do deprawacji rządu, który może się uzależnić od takich kroplówek finansujących wzrost gospodarczy – mówi ekonomista.

REKLAMA

A konsekwencją, jak dodaje, może stać się niekontrolowana inflacja, dlatego nie należy z tego korzystać, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.

Dominik Olędzki, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej