Polska branża AGD łapie zadyszkę?

Posłuchaj

O kondycji polskiej branży AGD mówił w Polskim Radiu 24: Wojciech Konecki ze Związku Pracodawców i Producentów Sprzętu AGD CECED Polska (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Cały czas produkcja i eksport są na plusie, ale jest trochę gorzej niż w poprzednich latach, tłumaczy Wojciech Konecki ze Związku Pracodawców i Producentów Sprzętu AGD CECED Polska.

- Jest kilka przyczyn spadku dynamiki. Nadal sprzedaż na rynki wschodnie jest niezadowalająca. Tutaj chyba nieprędko odzyskamy pozycję, która mieliśmy kilka – kilkanaście lat temu. Również rynki zachodnie, które są naszymi głównymi odbiorcami, nie zanotowały szczególnych wzrostów i chyba zaczyna się dość ostra konkurencja pomiędzy fabrykami w ramach koncernu. Nie możemy spać tutaj spokojnie. Oddech Rumunii, Turcji cały czas czujemy na plecach. Nadal jesteśmy i będziemy stolicą produkcji dużego sprzętu AGD w Europie, ale wiadomo, że trzeba być czujnym – mówi gość Polskiego Radia 24.

Nowe inwestycje

W ubiegłym roku w polskich fabrykach powstało 22,1 mln sztuk sprzętu AGD, to o 2,1 proc. więcej niż w roku 2015. Ten rok może się okazać jednak lepszy. Pojawią się bowiem nowe inwestycje. Firma Whirpool, jedna z firm, amerykański producent sprzętu gospodarstwa domowego przenosi swoje fabryki z Francji do Łodzi.

- To będą duże inwestycje amerykańskie, ale też we Wrocławiu duża inwestycja niemiecka. Nasz przemysł już zainwestował ponad 12 mld zł w produkcję tego sprzętu, a kolejne inwestycje czekają nas w tym roku. Co bardzo cieszy, są to inwestycje nie tylko w samą produkcję, ale też i w badania i rozwój. Także będą powstawały centra kompetencji i centra rozwoju, badań, ale też i centra logistyczne obsługujące polski przemysł. Ale trzeba pamiętać, że dzięki temu rosną również małe i średnie firmy, czyli poddostawcy polscy i także zagraniczni, którzy zainwestowali w naszym kraju – wyjaśnia ekspert.

Problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników

Z drugiej jednak strony, przed branżą sporo wyzwań. Jednym z nich jest problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, przyznaje Wojciech Konecki.

- Borykamy się z tym problemem i prawie w każdym z naszym zakładów jest zatrudnionych kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób z zagranicy, szczególnie ze wschodnich krajów, z Ukrainy. Nasza produkcja jest zlokalizowana w trzech ośrodkach: we Wronkach, w Łodzi, na Dolnym Śląsku i te obszary powoli stają się „wydrenowane” nie tylko przez nasz przemysł, ale też przez inne przemysły i inne przedsiębiorstwa. Oczywiście z tym walczymy. To nie jest głównym powodem zahamowania tempa wzrostu naszej produkcji i eksportu, ale na pewno jest dużym utrudnieniem. Musimy też patrzeć w przyszłość i zastanawiać się, co będzie za 2 czy 5 lat, bo planujemy nadal wzrosty produkcji, a nawet przyspieszenie – mówi gość Polskiego Radia 24.

Przed nami wzrosty cen

Walka o pracowników, która wpływa m.in. na wyższe koszty produkcji, to z kolei zła informacja dla konsumentów, którzy już wkrótce będą musieli więcej zapłacić za sprzęt AGD.

- Tania siła robocza już nie jest głównym naszym atutem. Musimy znajdować kolejne. Wiadomo, że i pracownicy coraz więcej kosztują. Następuje też wzrost cen ze względu na wzrost cen surowców. I obawiam się, że w tym roku nastąpi wzrost cen, chociażby z tego powodu, że już inflacja ruszyła. Są też dodatkowe koszty, o których się nie mówi, koszty recyklingu, całej gospodarki obiegu zamkniętego. To są czynniki kosztotwórcze – podkreśla Wojciech Konecki. 

A co za tym idzie możemy się spodziewać kilkuprocentowych wzrostów cen na rynku AGD.

Polska jest europejskim liderem produkcji AGD. Największy udział w produkcji mają pralki (30 proc.) i zmywarki (21 proc.). Większość (około 19,2 mln sztuk) trafiła na eksport, głównie do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.

Elżbieta Szczerbak, awi