Ekspert: dostawa amerykańskiego gazu LNG może spowodować wzmożenie aktywności służb specjalnych Rosji
Odbiór pierwszej dostawy amerykańskiego gazu skroplonego nastąpi w środę w Świnoujściu. Dążenia Polski do dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych naruszają interesy Rosji. Zdaniem b. szefa Agencji Wywiadu, Grzegorza Małeckiego, może to spowodować wzmożenie aktywności rosyjskich służb specjalnych.
2017-06-08, 14:57
Zdaniem b. szefa Agencji Wywiadu państwa globalne, tak jak np. Rosja, sprawnie wykorzystują służby specjalne w zapewnieniu swoich interesów, chociaż - jak zaznaczył - nie są one - jednym elementem polityki bezpieczeństwa państwa.
Według Małeckiego, ważnym elementem działalności obecnych służb specjalnych Rosji jest „wojna informacyjna”. - Chodzi o aktywne stymulowanie sytuacji w sferze informacyjnej, czyli wpływanie na sytuację, w jakiej znajduje się przeciwnik, i uzyskiwanie przez to własnej przewagi na tych polach, na których nam zależy - wyjaśnił b. szef Agencji Wywiadu.
W jego ocenie tego typu działania mają na celu kształtowanie w odpowiednim kierunku opinii publicznej, by zdyskredytować określone działania podejmowane przez podmioty zaangażowane w projekty bezpieczeństwa energetycznego, a będące obiektem zainteresowania służb rosyjskich.
Fałszywe oskarżenia
W grę - zdaniem eksperta - wchodzą także inne przedsięwzięcia, których celem są np. fałszywe oskarżenia pod adresem osób uznanych przez służby rosyjskie za stanowiące przeszkodę dla państwa rosyjskiego. - Chodzi o kreowanie sytuacji, która ma doprowadzić do osłabienia, zneutralizowania lub wykluczenia osób uznanych za niebezpieczne dla interesów rosyjskich - stwierdził Małecki.
Jak zaznaczył ekspert, może się to odbywać zarówno poprzez media papierowe, elektroniczne i portale internetowe - finansowane lub będące pod kontrolą państwa rosyjskiego. „Sieją one określoną narrację, rozpisaną na różne role, na różne media” - stwierdził rozmówca PAP. Inną narracją - jego zdaniem - jest przygotowywana i rozpowszechniana na Zachód poprzez media anglo-, czy hiszpańskojęzyczne; inna - do państw takich jak Polska, a jeszcze inna do krajów postsowieckich, jak Ukraina czy kraje nadbałtyckie.
Według Małeckiego, mający w ostatnim czasie miejsce kryzys w Katarze jest modelową sytuacją, w której zostały wykorzystane wszystkie instrumenty informacyjne. - Począwszy od domniemań, że za całą sprawą stoją rosyjskie służby, które opublikowały nieprawdziwe wystąpienia w internecie emira Kataru - stwierdził ekspert.
W jego ocenie, by zdyskredytować idee dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych, Rosjanie mogą wykorzystywać sytuację destabilizacji wokół Kataru po to, żeby wskazać, że to źródło gazu jest niewiarygodne, i że w ogóle źródła gazu w postaci LNG są niewiarygodne. To - w ocenie Małeckiego - ma prowadzić do wniosku, że najbardziej solidne jest zasilanie ze strony Rosji.
Możliwe jest także uderzenie w polskie podmioty
Zdaniem eksperta, możliwe jest także uderzenie w polskie podmioty, takie jak PGNiG czy Gaz-System, albo też osoby kojarzone z projektami dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. - W sytuacji, kiedy w Polsce w zasadzie mamy konsensus polityczny na polu dotyczącym niezbędności dywersyfikacji dostaw, tutaj pozostaje prowadzenie na terenie naszego kraju działań, które mają uderzyć bardziej we właściwe osoby i to nie na polu merytorycznym, tylko bardziej chodzi o zdestabilizowanie tego projektu poprzez wywołanie zamieszania wokół podmiotu czy też osób związanych z tymi podmiotami, po to by opóźnić, osłabić, zdestabilizować te działania - stwierdził b. szef Agencji Wywiadu.
W ocenie Małeckiego, Polska może jednak zapobiegać takim działaniom, odpowiednio wcześnie przygotowując się do nich. - Przede wszystkim musimy mieć na poziomie decydentów politycznych świadomość, że z tego rodzaju działaniami możemy się liczyć; mieć zrozumienie dla metod, które będą stosowane z drugiej strony - stwierdził ekspert.
Polska - jak zaznaczył - musi także przewidzieć pewne zagrożenia. - Dlatego musimy mieć aparat, który będzie bardzo profesjonalnie, merytorycznie, w sposób skoordynowany monitorował działania w tych obszarach, w których spodziewamy się tych zagrożeń - zaznaczył Małecki. - Musimy zewrzeć szyki, skoordynować działania, najlepiej poprzez budowę pewnych mechanizmów, struktur, niekoniecznie instytucjonalnych, ale bardziej o charakterze współpracy i koordynacji poszczególnych instytucji państwa - dodał.
Zdaniem eksperta, z całą pewnością powinny być w to zaangażowane polskie służby specjalne, które będą monitorowały sytuację. Jednak - jak zaznaczył Małecki - nie jest to tylko zadanie dla służb. - Służby powinny być jednym z mocnych elementów, ale we współpracy ze wszystkimi innymi uczestnikami gry w tym obszarze - podkreślił ekspert.
REKLAMA
abo
REKLAMA