Uber stracił licencję na przewozy w Londynie. Wkrótce podobnie może być w Polsce
Uber, popularna aplikacja służąca do zamawiania przewozu osób, została pozbawiona licencji na działanie w Londynie. Być może wkrótce podobnie będzie w Polsce, bo resort infrastruktury przygotowuje zmiany w prawie, które mogą uderzyć w Ubera.
2017-09-22, 14:57
Za pomocą aplikacji Uber na urządzenia mobilne można szybko zamówić transport samochodowy z jednego miejsca w drugie. Transakcje odbywają się bezgotówkowo - w aplikacji rejestrujemy swoją kartę kredytową, z której pobierane są pieniądze za przejazd. Kierowcą Ubera może być właściwie każdy, kto ma samochód i zarejestruje się w systemie. Aplikacja cieszy się dużą popularnością, obecnie działa w kilkuset miastach świata. Są jednak tacy, którzy przeciwko Uberowi protestują.
Londyn bez Ubera
Urząd odpowiedzialny za transport w Londynie, podjął decyzję o nieprzedłużeniu Uberowi licencji na działanie w brytyjskiej stolicy. Według urzędników, działalność aplikacji i realizowane za jej pomocą przewozy mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Producent Ubera ma 21 dni na odwołanie się od tej decyzji. Do czasu rozpoznania odwołania aplikacja w Londynie nadal będzie działać. Decyzję urzędu poparł m.in. burmistrz Londynu Sadiq Khan. - To byłby błąd, gdyby Uber dalej miał licencję, jeśli stanowi on zagrożenie dla Londyńczyków. Każdy prywatny operator przewozu osób musi przestrzegać zasad - powiedział.
Aplikacja budzi kontrowersje, zwłaszcza wśród taksówkarzy
Mimo sukcesu, działalność Ubera budzi na świecie wiele kontrowersji. To ze względu na to, że aplikacja, działająca w wielu krajach świata, często omija lub wręcz narusza miejscowe przepisy dotyczące przewozu osób. Chodzi m.in. o takie kwestie jak specjalne licencje na przewóz czy konieczność posiadania kasy fiskalnej w samochodzie, który jest wykorzystywany do transportu ludzi. Działalność Ubera nie podoba się m.in. polskim taksówkarzom, którzy nie dość, że muszą mieć kasę fiskalną w aucie, to jeszcze muszą regularnie odbywać kursy i uzyskiwać specjalne licencje, podczas gdy kierowcy Ubera de facto takich wymogów nie mają. Zdaniem taksówkarzy Uber jest dla nich nieuczciwą konkurencją. Wielu kierowców taksówek w Polsce ostro protestuje przeciwko aplikacji. Tak było w czerwcu tego roku, gdy protest taksówkarzy doprowadził niemal do paraliżu komunikacyjnego w Warszawie.
W Polsce Uber będzie musiał mieć licencję?
Do tej pory działalność Ubera była ograniczona w niektórych miejscach, m.in. w niemieckim Berlinie, właśnie ze względu na kwestie prawne. Teraz producent aplikacji może mieć problemy także w Polsce. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przygotowało projekt ustawy, która ma uregulować rynek transportowy. Według resortu projekt ma stworzyć jednakowe zasady dla taksówek i firm pośredniczących przy przewozie osób. Co to oznacza w praktyce? Propozycja ministerstwa zakłada między innymi wprowadzenie obowiązku posiadania licencji dla takich pośredników jak Uber czy podobne mu przedsiębiorstwa. Jeśli wymóg licencyjny nie zostanie spełniony, to według projektu Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie mógł blokować aplikacje przewozowe.
REKLAMA
- Chcemy, aby każdy, kto na tym rynku funkcjonuje, jeżeli chodzi o przedsiębiorców, funkcjonował w takich samych warunkach, miał takie same obciążenia podatkowe. Po drugie, żeby ci wszyscy, którzy wykonują te usługi, czyli taksówkarze, żeby oni mogli funkcjonować na jednakowych zasadach. Trzecim celem jest to, żebyśmy mieli poczucie, że ten rynek nie jest rynkiem chaotycznym, tylko poddanym spokojnym, ale jednoznacznym regulacjom - tłumaczył wiceminister Jerzy Szmit. Na razie projekt trafił do konsultacji społecznych.
Wicepremier krytycznie o ograniczaniu działalności Ubera
Zwolennikiem nakładania na Ubera nowych obowiązków, czyli w praktyce ograniczania jego działalności, z pewnością nie jest wicepremier Jarosław Gowin. - Zablokować firmy typu Uber? Maszyny parowe też rozbijano młotem - napisał na Twitterze minister nauki i szkolnictwa wyższego.
W przeszłości do kwestii uregulowania działalności Ubera w Polsce kilkukrotnie odnosił się także wicepremier Mateusz Morawiecki. Minister finansów i rozwoju powiedział, że w tej sprawie jest potrzeba wypracowania kompromisowego rozwiązania, które usatysfakcjonuje zarówno takie firmy jak Uber, jak i taksówkarzy.
NRG, BBC, IAR, Michał Dydliński
REKLAMA
REKLAMA