Gwiezdne Wojny. Nie tylko moc, ale też pieniądze

2017-12-14, 13:06

Gwiezdne Wojny. Nie tylko moc, ale też pieniądze
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Dziś premiera filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. W przypadku poprzednich części, liczba sprzedanych biletów biła rekord, przynosząc twórcom miliardy dolarów zysków. Przy tej okazji sprawdzamy jak wygląda biznes związany z gwiezdną sagą.

Posłuchaj

Przepis na finansowy sukces "Gwiezdnych Wojen" (Dominik Olędzki/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Bloger finansowy Tomasz Jaroszek z doradca.tv podkreśla, że sama data premiery nowych "Gwiezdnych Wojen" jest biznesowo przemyślana.

- Pod koniec roku wydajemy najwięcej, grudzień jest zawsze komercyjnie idealnym miesiącem. To bardzo przemyślany zabieg, który ma na celu oczywiście zwiększenie zysków. Później mamy przez cały rok odcinanie kuponów od poprzedniej części, a potem w grudniu zapewne z całą rodziną pójdziemy na ten film do kina. Z perspektywy biznesowej jest to niesamowicie dobrze naoliwiona maszyna - mówi Tomasz Jaroszek.

Przebudzenie mocy... pieniędzy

Dobry biznesplan potwierdzają wyniki finansowe kolejnych filmów sagi. Fan "Gwiezdnych Wojen" Kamil Jasieński z radiowej Czwórki wskazuje, że "Przebudzenie mocy", czyli poprzednia, "kanoniczna" część serii kosztowała 250 milionów dolarów, a zarobiła 2 miliardy dolarów z samych biletów. Dla porównania, pierwsza część - "Przebudzenie mocy" kosztowała 11 milionów dolarów, a zarobiła 775 milionów dolarów. Wyprodukowanie "Powrotu Jedi" z 1983 roku pochłonęło 32 milionów dolarów, a film zarobił 500 milionów dolarów. Nieco gorsze wyniki odnotowała część "Gwiezdnych Wojen" - "Łotr 1". Zdaniem Kamila Jasieńskiego było tak, bo film był spin-offem, nie był częścią kanoniczną, choć jego wyniki finansowe, choć słabsze, były całkiem dobrem.

Nie tylko filmy, ale i gadżety

Tomasz Jaroszek dodaje, że nie tylko filmy z uniwersum "Gwiezdnych Wojen" przynoszą gigantyczne zyski. Popularnością cieszą się także na przykład zabawki czy gry komputerowe osadzone w tym świecie.

A na tym wszystkim zarabia George Lucas, który wydając pierwszy film, zawarł korzystną dla siebie umowę. Jak mówi Kamil Jasieński, Lucas stwierdził wówczas, że jest mniej zainteresowany zyskami z filmów, ale chce mieć prawa do wszelkich gadżetów związanych z "Gwiezdnymi Wojnami".

- W ten sposób George Lucas rozpoczął cały trend związany z gadżetami - dodaje dziennikarz.

George Lucas miliarderem

Majątek George'a Lucasa magazyn Forbes szacuje na blisko 5 miliardów 400 milionów dolarów. Warto dodać, że film "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy", zaraz po "Avatarze" i "Titanicu" znajduje się na podium listy filmów o najwyższych wpływach.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dominik Olędzki, md

Polecane

Wróć do strony głównej