Podwójne standardy żywności: chodzi o fałszerstwo czy walkę o rynek?
Po prawie pół roku od wybuchu afery Komisja Europejska wzięła się za problem podwójnych standardów produktów w krajach UE.
2018-02-06, 21:30
Posłuchaj
Jak poinformowała unijna komisarz ds. konsumenckich i sprawiedliwości Vera Jourova, od maja br. produkty spożywcze w UE będą testowane według nowej metodologii.
Różnice w składach produktów w różnych krajach Unii
Komisja Europejska zajęła się kwestią podwójnych standardów jakości wyrobów spożywczych, po tym jak konsumenci z krajów Europy Wschodniej zaczęli zgłaszać, że zarówno jakość, zawartość, jak i skład produktów sprzedawanych w ich krajach różni się od takich samych produktów oferowanych w państwach Europy Zachodniej.
Ale zdaniem prof. Stanisława Kowalczyka ze Szkoły Głównej Handlowej, problem nie istnieje.
Możemy bardziej mówić o zafałszowaniu, tłumaczy.
REKLAMA
Zmieniony skład to fałszerstwo
− Gdyż, jeśli każdy produkt jest przedawany w określonym składzie, a ten następnie jest zmieniony, a konsument nie został o tym poinformowany, to jest to fałszerstwo, mówi profesor.
Różnice w składach wynikające z preferencji konsumentów?
Andrzej Gantener, dyrektor generalny Polskiej Federacji Żywności zwraca z kolei uwagę, że różnice w produktach mogą się pojawiać, ale może to być związane z określonymi preferencjami konsumentów w danym kraju.
− Jeśli polski producent chce sprzedać kiełbasę w Hiszpanii, to musi zmienić jej skład, aby została tam kupiona, tłumaczy gość radiowej Jedynki.
− Problem różnej jakości tych samych produktów podnosiły głównie Czechy i Słowacja, czyli kraje które są głównie importerami a nie producenatmi żywności. Dlatego dobrze, że KE sprawę zbada -dodaje ekspert.
REKLAMA
Fałszerstwo, czy ochrona swojego rynku?
I dodaje, że być może chodzi o to, że te kraje chronią swoje rynki.
−A dla nas jest to bardzo ważna kwestia, bo jesteśmy potężnym producentem żywności, którą eksportuje się do ponad 70 krajów, w tym pod znanymi markami, mówi ekspert.
Podobnego zdania jest profesor Kowalczyk, który także podkreśla, że może to być element walki konkurencyjnej, wymierzonej w polskie produkty.
Jak zauważa, Czechom i Słowakom chodzi o walkę z polską konkurencją.
REKLAMA
− Na tych rynkach znajduje się bardzo dużo polskich produktów i walka z podwójnymi standardami służy do podnoszenia argumentu, aby ich nie kupować, gdyż produkty są niższej jakości, o innych standardach na rynek polski, a innych na rynek czeski, mówi profesor.
Kwestią podwójnych standardów ma zająć się w kwietniu Parlament Europejski podczas całościowego przeglądu praw konsumenckich. Od połowy 2018 r., Komisja zacznie się też przyglądać sytuacji na rynku innych produktów, np. detergentów, dla których również zostaną opracowane ujednolicone metody badań.
Jeszcze we wrześniu 2017 r. KE zdecydowała przeznaczyć 1 mln euro dla Wspólnego Centrum Badawczego, które ma opracować nową metodologię testowania produktów. Ma ona pomóc wyeliminować ewentualne niepożądane zjawiska w tym obszarze.
Elżbieta Szczerbak, jk
REKLAMA
REKLAMA