Polska zyska na umowie handlowej między UE a Japonią? Ekspert: jest na to szansa
W sytuacji, kiedy Stany Zjednoczone nakładają karne cła i kraje europejskie, Unia Europejska i Japonia podpisały umowę o współpracy handlowej. Tym samym na świecie powstaje największa strefa wolnego handlu, bo UE i Japonia odpowiadają razem za mniej więcej 30 procent światowego PKB. Co to oznacza dla nas?
2018-07-20, 09:13
Posłuchaj
Ekspert Konfederacji Lewiatan Maciej Drozd mówi, że dzięki umowie szansę na rozwój eksportu do Japonii mają polski sektor rolnictwa i maszyn rolniczych.
- Komisja Europejska szacuje, że dzięki umowie z Japonią eksport towarów rolnych z UE może wzrosnąć o 180 procent. My szacujemy, że na początek może to być 10 procent wzrostu dla polskiego sektora rolnego. Nasze prognozy są ostrożne, bo potrzebny jest bardzo silny marketing dla polskich produktów - dodaje. Jak wskazuje, dzięki zniesieniu części barier handlowych szerzej na japoński rynek mogą wejść m.in. nasi producenci wieprzowiny i wołowiny.
Stopniowe znoszenie barier
Maciej Drozd podkreśla, że umowa o wolnym handlu nie oznacza jednak, że wszystkie cła i taryfy zostaną zlikwidowane. Na przykład na rynku motoryzacyjnym przez 15 lat będzie obowiązywał okres przejściowy, w czasie którego sukcesywnie będą znoszone bariery handlowe. To efekt lobbingu europejskich producentów, obawiających się konkurencji ze strony tańszych, japońskich samochodów.
Jeśli chodzi o inwestycje japońskie w Polsce, to ekspert póki co spodziewa się ich spokojnego wzrostu, bez dynamicznego skoku. Tak będzie, jego zdaniem, do czasu, gdy UE i Japonia podpiszą wzajemną umowę o ochronie inwestycji.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Sylwia Zadrożna, md
REKLAMA