Na rynku gier na smartfony nie mamy się czego wstydzić

2018-08-03, 18:05

Na rynku gier na smartfony nie mamy się czego wstydzić
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: pixabay.com/Pexels

Wartość rynku aplikacji mobilnych na świecie wynosi już prawie 35 miliardów dolarów. Coraz częściej wchodzą na niego także najwięksi globalni producenci gier video, doceniając potencjał tego rynku, zarówno pod względem liczby użytkowników, jak i przyszłych zarobków. Tym bardziej godny odnotowania jest tu sukces polskiej spółki Datarino z Wrocławia, któranalazła się w pierwszej dziesiątce tych, których gry najchętniej ściągane są na smartfony.

Posłuchaj

Na rynku gier na smartfony nie mamy się czego wstydzić (Aleksandra Tycner/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Udział w światowym rynku polskich czy nawet europejskich producentów aplikacji jest i będzie coraz mniejszy. Edward Mężyk, prezes spółki Datarino mówi, że ton nadają światowi giganci - przed polską spółką znalazły się m.in. Amazon, Facebook czy Google.

Trafny wybór fabuły

Gry, dzięki którym wrocławskiemu start-upowi udało się znaleźć w pierwszej dziesiątce pod względem ściągalności, zostały oparte na licencji animowanego serialu Blok Ekipa. Wojtek Michalak ze studia RinoApps, należącego do Datarino mówi, że to był strzał w dziesiątkę, bo serial jest bardzo popularny wśród młodych, którzy też chętnie sięgają po multimedialną rozrywkę.

- To bardzo prosty sposób na sukces, co nie oznacza, że łatwo go osiągnąć. Ale jeżeli mamy grę, osadzoną w świecie popularnym wśród grupy docelowej, to ścieżka do tego sukcesu jest krótsza - dodaje.

Nie tylko najmłodsi

Edward Mężyk wskazuje, że ważną grupą docelową jest też grupa osób w wieku 25-40 lat, która, choć nie jest już tak chłonna jak grupa ludzi młodszych, to jest bardzo duża.

- Jeśli się uda do niej dotrzeć to nagle okazuje się, że docieramy do znakomitej większości Polaków, którzy mają telefony - zaznacza.

Trzeba być "na czasie"

Wojtek Michalak mówi, że trendy w grach zmieniają się co sześć miesięcy, więc trzeba uważać, żeby nie wypuścić czegoś, co było modne przed rokiem. Obecnie na "topie" są gry typu "hyper causal", przeznaczone dla osób, które nie chcą się uczyć mechaniki gier i poświęcać na nie zbyt dużo czasu, ale grają w nie przez kilkanaście minut dziennie dla relaksu lub zabicia czasu.

Zaistnieć i utrzymać się z powodzeniem na tym rynku to nie lada wyzwanie. Znana z gier Angry Birds firma Rovio, zanim podbiła nimi świat, wypuściła 54 inne. Zatem choć zna się receptę, to gwarancji sukcesu nie ma.

Polski rynek gier na smartfony rozwija się w błyskawicznym tempie. W 2017 roku gry mobilne stanowiły 20 procent całego rynku gier wideo. Na koniec 2019, jak szacują eksperci, ma to być już prawie 30 procent. Dobrze, żeby nie zabrakło na nim rodzimych producentów.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md

Polecane

Wróć do strony głównej