Związkowcy skarżą się na trudne warunki pracy w sieci sklepów Auchan. Będzie spór zbiorowy
Przepracowanie, nadmiar obowiązków, niskie wynagrodzenia - na to skarżą się związkowcy z "Solidarności" w sieci hipermarketów Auchan. Mówią o braku dialogu ze strony firmy, ale też o braku narzędzi, by egzekwować swoje postulaty. W poniedziałek, w sklepie w podwarszawskich Łomiankach związkowcy próbowali przeprowadzić protest okupacyjny. Dziś deklarują, że wejdą w spór zbiorowy z siecią. Auchan Polska odpowiada, że jest otwarty na dialog.
2019-01-24, 12:23
W przesłanym mediom komunikacie rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski poinformował, że wczoraj o 9.00 rano rozpoczęła się "spontaniczna akcja protestacyjna zorganizowana przez zakładową Solidarność". Związkowcy zajęli jedno z pomieszczeń biurowych na terenie hipermarketu, domagając się rozmowy z kierownictwem Auchan Polska. Według komunikatu, decyzja o proteście zapadła po tym, gdy nie zgodzono się na wpuszczenie na zaplanowane spotkanie ws. dialogu społecznego Alfreda Bujary, przewodniczącego Krajowego Sekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność".
- W ocenie związkowców w Auchan od wielu miesięcy łamane są podstawowe zasady dialogu społecznego. Zdarzają się przypadki dyskryminownia pracowników ze względu na przynależność związkową oraz zastraszania członków "Solidarności" - czytamy w komunikacie związku.
Protest zakończony, ale postulaty zostają
O losy poniedziałkowego protestu zapytaliśmy Alfreda Bujarę. Związkowiec powiedział, że ze względu na trudne warunki kontynuowanie okupacji było niemożliwe.
- Po prostu nie było do tego warunków. Był problem z dostępem do toalety, pracownicy zostali wezwani rano do pracy. Pracodawca nie chciał z nami rozmawiać. Nie mamy narzędzi nacisku - przyznał Alfred Bujara i dodał, że nie został wpuszczony na spotkanie w Auchan w Łomiankach, mimo że miał pełnomocnictwo od komisji zakładowej "S".
Rozmówca portalu PolskieRadio24.pl poinformował także, że po poniedziałkowym zamieszaniu zapadła decyzja o wejściu w spór zbiorowy z Auchan Polska.
Co gryzie związkowców?
Alfred Bujara mówił, że osoby zatrudnione w firmie pracują w trudnych warunkach.
- Jest niesamowite przeciążenie. Jeden pracownik wykonuje taką pracę jak 3-4 osoby na Zachodzie. Wynagrodzenia są bardzo niskie - powiedział związkowiec. Przyznał przy tym, że problem jest szerszy i nie dotyczy tylko Auchan, ale także wielu innych "sieciówek". Podkreślił, że warunki pracy w handlu są "makabryczne", a od lat 90. było "polityczne przyzwolenie" na wykorzystywanie pracowników.
- To niezgodne z polskim prawem. Dlatego apeluje do rządu, do polityków o pomoc i podjęcie działań w tej sprawie - powiedział szef handlowej "Solidarności".
Auchan Polska odpowiada
Auchan Polska w komunikacie nawiązuje do zamieszania, do którego doszło w czasie wczorajszego spotkania ze związkowcami - głównie do tego, że nie został na nie wpuszczony Alfred Bujara.
- Pracodawca i trzej Partnerzy Społeczni stoją na stanowisku, że w regularnych roboczych spotkaniach, podczas których omawiane są wewnętrzne sprawy pracownicze, nie biorą udziału osoby niebędące pracownikami Auchan Polska. Odrębne stanowisko w tym zakresie zgłasza jedynie NSZZ "Solidarność" - czytamy w komunikacie. Auchan Polska informuje, że poniedziałkowe spotkanie miało charakter "wewnętrzny", a rozmawiać mieli ze sobą przedstawiciele Auchan Polska oraz związków działających w firmie.
- Podkreślenia wymaga fakt, że zgodnie z przesłaną agendą spotkanie dotyczyło organizacji wewnętrznych rozmów w Auchan Polska. Zaproszenia
zostały wysłane również do 5 członków Komisji Zakładowej Solidarność, którzy przybyli na spotkanie. Pan Alfred Bujara pojawił się na tym spotkaniu bez zaproszenia i pomimo doprecyzowania przez Pracodawcę tematu i formy spotkania. Pracodawca żałuje, że 6 członków Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" (pracowników Auchan) zaproszonych na to spotkanie, zrezygnowało z udziału w nim - pisze w oświadczeniu Auchan Polska.
Mimo wczorajszego zamieszania firma deklaruje gotowość do prowadzenia dialogu z wszystkimi organizacjami związkowymi i liczy na "dalsze prowadzenie wewnętrznego dialogu społecznego".
Naczelna Redakcja Gospodarcza, md