Cyberprzestępcy wykorzystują nasze zainteresowanie pandemią

2020-04-20, 09:30

Cyberprzestępcy wykorzystują nasze zainteresowanie pandemią
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pexels/CC0 License

Aż 55 proc. Polaków odczuło osobiście, że w czasie pandemii koronawirusa pojawiło się więcej fałszywych wiadomości służących wyłudzeniu ich danych osobowych - wynika z analizy dla Krajowego Rejestru Długów (KRD).  

Z analizy badania przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów przez IMAS International można ocenić, że co ósmy Polak otrzymał w okresie trwającej epidemii podejrzanego SMS-a lub e-maila. Najczęściej były to prośby o kliknięcie w umieszczony w wiadomości link (42 proc. badanych) lub otworzenie załącznika (44 proc. ankietowanych).

– Zastosowanie się do takiej prośby prawdopodobnie równałoby się z instalacją wirusa lub złośliwego oprogramowania, które umożliwiłoby przestępcom dostęp do naszych danych – wskazał Bartłomiej Drozd z serwisu ChronPESEL.pl, partnera Krajowego Rejestru Długów.

Takie informacje mogą być wykorzystane do wyłudzenia kredytu albo zakupu sprzętu elektronicznego. Czasem oszuści od razu wyciągają rękę po nasze pieniądze. 25 proc. podejrzanych wiadomości zawierała bowiem bezpośrednią prośbę o wykonanie określonej płatności.

 

Najpopularniejsze tematy z internetu

Jak wynika z badania, 84 proc. Polaków jest "żywo zainteresowana" tym, co media komunikują na temat epidemii koronawirusa. Najpopularniejsze tematy to maseczki, szczepionki i suplementy rzekomo hamujące rozwój choroby. Dlatego 61 proc. naszych rodaków szuka na ich temat informacji.

Oszuści chcą to  wykorzystać, dlatego od momentu pojawienia się pierwszych przypadków zachorowań w Polsce jesteśmy zalewani pojawiającymi się w sieci ofertami kupna produktów, które rzekomo mają nas uchronić przed COVID-19.

– Przestępcy liczą na to, że nieostrożni internauci ujawnią w ten sposób informacje, takie jak imię i nazwisko, numer PESEL lub adres domowy, które będzie można wykorzystać – przestrzegł ekspert KRD.

 

 

Ekspert KRD przypomniał, że Prokuratura Krajowa powołała grupę odpowiedzialną za monitorowanie incydentów i przestępstw gospodarczych związanych z koronawirusem w Polsce, a Ministerstwo Cyfryzacji wspólnie z NASK, UKE i największymi telekomami uruchomiło rejestr stron phishingowych (służących do wyłudzania haseł do konta np. bankowego).

Konsekwencje mogą trwać kilka lat

Według badania KRD 60 proc. Polaków deklaruje, że jest świadoma tego, że w czasie epidemii są bardziej narażeni na wyłudzenie swoich danych. 88 proc. z nich twierdzi, że wie, jak rozpoznać fałszywą informację z banku, a 69 proc. jest pewna, że podczas zakupów internetowych z łatwością unikną wszelkich pułapek zastawionych przez cyberprzestępców.

– To deklaracje. Ale czy większa świadomość oraz pewność swojej wiedzy i umiejętności przekładają się na rzeczywistość, na przykład na regularną zmianę haseł – pyta retorycznie Adrian Figurniak z serwisu ChronPESEL.pl.

Zwrócił uwagę, że zgodnie z badaniem, pomimo wysokiej świadomości zagrożenia, tylko 18 proc. Polaków deklaruje regularną zmianę używanych w sieci haseł, a 8 proc. przyznało, że usunęła swoje konta w serwisach, z których dawno nie korzystali. Z kolei uruchomienie dodatkowych programów blokujących spam na urządzeniach, których używają na co dzień zadeklarowało 21 proc.

 

 – Z konsekwencjami wycieku danych możemy mierzyć się nawet kilka lat po tym, jak przestępcy weszli w ich posiadanie. Stąd bardzo ważne, by zachować czujność i odpowiednio chronić dane – podsumował Bartłomiej Drozd, ekspert KRD.

 

PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS


 

Polecane

Wróć do strony głównej