Kosmiczny Teleskop Webba już w kosmosie. Pomoże "odsłonić tajemnice wszechświata"
Misja Europejskiej Agencji Kosmicznej obejmująca umieszczenie Teleskopu Jamesa Webba, który według NASA pomoże "odsłonić tajemnice wszechświata", jest jedną z najbardziej kosztownych w historii badania kosmosu.
2021-12-26, 11:26
Wystarczy powiedzieć, że koszt budowy i wysłania w przestrzeń kosmiczną teleskopu przekroczył dwadzieścia razy zakładany początkowo budżet. Z 500-milionowego budżetu w 1997 r., dziś zamyka się on kwotą ponad 10 miliardów dolarów.
Daleka podróż teleskopu - rakieta poleci 1,5 mln kilometrów
Wyniesienie na orbitę teleskopu przez rakietę Ariane 5 było transmitowane dzisiaj na żywo z kosmodromou w pobliżu miasta Kourou w Gujanie Francuskiej.
To początek liczącej 1,5 mln kilometrów i 29 dni podróży teleskopu do punktu libracyjnego L2, gdzie osiądzie. Punkt ten jest oddalony o 4 długości dystansu pomiędzy Ziemią i Księżycem.
25 lat pracy zakładów zbrojeniowych, naukowców
Wysłanie Teleskopu Jamesa Webba w kosmos stanowi zwieńczenie ponad 25-letnich, wielokrotnie opóźnianych prac nad projektem, który pochłonął 10 miliardów dolarów (kilkakrotnie więcej niż pierwotnie zakładany budżet) i dekady pracy naukowców z USA, Europy i Kanady.
REKLAMA
Zbudowane przez koncern zbrojeniowy Northrop Grumman obserwatorium jest największym, najnowocześniejszym i najpotężniejszym teleskopem kosmicznym, następcą teleskopu Hubble'a, funkcjonującego na orbicie Ziemi od 31 lat.
Maszyna nazwana jest na cześć drugiego szefa NASA, który nadzorował m.in. program Apollo, obejmujący misję lądowania na Księżycu. Według NASA obecna misja jest porównywalna do projektu Apollo pod względem wagi i skomplikowania misji.
Lustro pokryte złotem…
Głównym elementem teleskopu jest lustro złożone z pokrytych złotem sześciokątnych panelów z berylu liczące 6,5 metra.
REKLAMA
To ponad dwukrotnie większa średnica od teleskopu Hubble'a, co - razem z możliwością obserwacji w podczerwieni - pozwoli na dostrzeżenie znacznie odleglejszych i ciemniejszych obiektów, sięgających początków wszechświata ok. 14 mld lat temu.
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki teleskopowi możliwe będzie m.in. lepsze zrozumienie procesu tworzenia się pierwszych gwiazd i galaktyk, zbadanie atmosfery planet poza Układem Słonecznym pod kątem oznak życia.
- Pozwoli nam otworzyć tajemnice wszechświata, co będzie zdumiewające, jeśli nie przytłaczające - powiedział przed startem szef NASA Bill Nelson.
Mimo ogromnych nakładów i nadziei sukces misji nie jest gwarantowany. Według NASA, rozmieszczenie teleskopu jest jedną z najbardziej skomplikowanych technicznie misji w historii. To m.in. konsekwencja faktu, że teleskop - by zmieścił się do rakiety - musiał zostać złożony jak origami.
REKLAMA
Po 28 minutach lotu maszyna opuściła rakietę. Zmierzając do punktu L2, będzie teraz kontynuować dwutygodniowy proces rozkładania swoich elementów, w tym osłony termicznej chroniącej przed Słońcem, instrumentów naukowych i samego zwierciadła.
Cały ten proces, oparty o blisko 150 mechanizmów, łączy ponad 300 elementów, których awaria może przesądzić o niepowodzeniu misji. Podróż do punktu L2 - jednego z miejsc, w którym równoważą się siły grawitacji Słońca i Ziemi - zajmie 29 dni.
Zanim jednak urządzenie będzie w pełni gotowe do rozpoczęcia pracy, minie kolejne ok. 5 miesięcy. Ze względu na odległość, niemożliwe będzie dokonywanie napraw teleskopu, który ma funkcjonować przez co najmniej 5 lat.
Jak powiedział PAP Scott Friedman, naukowiec odpowiedzialny za procedurę uruchomienia teleskopu, plan misji dopracowany jest w "najdrobniejszych szczegółach". "Wiemy, że będą problemy, choć nie wiemy jeszcze jakie. Zadzwońcie do mnie za dwa tygodnie - wtedy będziemy wiedzieć, czy wszystko poszło zgodnie z planem" - powiedział Friedman.
REKLAMA
PAP, Reuter,jk
REKLAMA