Plaga gwałtów w warszawskich przewozach na aplikację. Śledczy: wiele ofiar nie zgłasza spraw

2022-05-04, 08:04

Plaga gwałtów w warszawskich przewozach na aplikację. Śledczy: wiele ofiar nie zgłasza spraw
Nowe przepisy podnoszą bezpieczeństwo pasażerów podczas przejazdów zamawianych przez aplikację. Firmy będą musiały dokładniej weryfikować tożsamość potencjalnych kierowców, ich uprawnienia do kierowania pojazdem oraz niekaralność.Foto: pixabay

Plaga gwałtów w Warszawie w przejazdach zamawianych w internecie. Wykryto już 20 przypadków z podobnym modus operandi sprawców. Jednak może ich być nawet kilkakrotnie więcej, niż wskazują oficjalne dane - pisze "Rzeczpospolita".

"Rzeczpospolita" dotarła do listy śledztw dotyczących przestępstw seksualnych popełnionych na młodych kobietach w stolicy. Sprawcami są obcojęzyczni kierowcy sieci Ubera i Bolta. Ofiarami - Polki i kilka cudzoziemek. Najmłodsza ma 16 lat. Skala jest na tyle duża, że prokuratura alarmuje o działania prewencyjne, by zapobiegać atakom.

Po połowie kierowcy Ubera i Bolta

"Modus operandi sprawców jest podobny. Atakują nocą lub o świcie. Zatrzymują auto na odludnej lub uśpionej ulicy. Przesiadają się na tylne siedzenie, jedne kobiety molestują, inne gwałcą" - czytamy.

Na 20 potwierdzonych przypadków sprawcy to sześciu Gruzinów, dwóch Uzbeków i dwóch Tadżyków, jeden Algierczyk oraz jeden z Turkmenistanu. Narodowości ośmiu nie ustalono. Po połowie są to kierowcy Ubera i Bolta. W 13 sytuacjach doszło do gwałtów, w pozostałych do poddania się tzw. innej czynności seksualnej.

- Tylko w końcu 2021 roku i w pierwszym kwartale obecnego zarejestrowano w prokuraturach okręgowych 15 postępowań dotyczących przestępstw seksualnych na kobietach, które skorzystały z tzw. taksówek na aplikację – mówi "Rz" prokurator z Warszawy.

- Wiele ofiar nie zgłasza spraw - uważają śledczy.



Stosują zasadę "zero tolerancji"

- Działania prokuratury siłą rzeczy mają charakter następczy, potrzebna jest prewencja - twierdzi Prokuratura Regionalna w Warszawie, która sugeruje rozważenie zmian prawa dotyczących "nadawania licencji taksówkarskich i identyfikatorów kierowców".

Uber i Bolt zapewniają, że stosują zasadę "zero tolerancji" dla łamania prawa, a od kierowców żądają szeregu zaświadczeń, m.in. o niekaralności, badań, kopii prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego.

"Sieci zachęcają pasażerów, by sprawdzali zgodność numerów rejestracyjnych auta i tego, czy za kierownicą siedzi osoba ze zdjęcia w profilu aplikacji. A niezgodności należy niezwłocznie zgłaszać" - informuje "Rz".

PR24.pl, Rzeczpospolita, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej