Baltic Pipe. PGNiG: gaz będzie pochodził m.in. z własnej produkcji z norweskich złóż

Spółka PGNiG poinformowała, że gaz, który będzie płynął gazociągiem Baltic Pipe, będzie pochodził z własnej produkcji ze złóż w Norwegii oraz od zakontraktowanych dostawców, eksploatujących duński i norweski szelf kontynentalny. Baltic Pipe ma zacząć pracę na jesieni, a pełną przepustowość osiągnąć w przyszłym roku.

2022-05-12, 08:00

Baltic Pipe. PGNiG: gaz będzie pochodził m.in. z własnej produkcji z norweskich złóż
Wzrosły dostawy gazu do Polski z Unii Europejskiej.Foto: shutterstock.com/noomcpk

Jak zaznaczyło PGNiG, strategicznym celem Grupy jest osiągnięcie jak największego zapełnienia Baltic Pipe gazem z własnego wydobycia. Według przyjętej prognozy, rocznie powinno to być co najmniej 2,5 mld m sześc. w pierwszych latach użytkowania gazociągu, z perspektywą produkcji własnej na poziomie 4 mld m sześc. w 2027 r.

Gaz ze sprawdzonych źródeł

Spółka przypomniała, że ma już zawarte kontrakty na dostawy gazu do Polski przez Baltic Pipe m.in. z duńskim Orstedem. W toku są rozmowy dotyczące kolejnych umów, w tym rozszerzenie ich zasięgu na współpracę nie tylko w obszarze dostaw gazu ziemnego, lecz szerzej rozumianej polskiej energetyki.

Nie możemy zdradzać ich szczegółów, liczymy jednak, że wzmocnieniu pozycji negocjacyjnej i osiągnięciu satysfakcjonujących rezultatów, będzie sprzyjała perspektywa wejścia PGNiG w skład dużego, zdywersyfikowanego koncernu multienergetycznego wspólnie z PKN Orlen i Grupą Lotos - zaznaczyło PGNiG.

PGNiG podkreśliło, że gazociąg Baltic Pipe nie jest i nie był traktowany jako jedyne źródło mające zaspokoić popyt na gaz w Polsce i "jeden do jednego" zastąpić gazociąg jamalski po wygaśnięciu kontraktu z Gazpromem. W ocenie spółki, takie założenie nie byłoby zgodne z ideą dywersyfikacji, która zakłada brak uzależnienia od jednego kierunku dostaw. "Naszym celem jest zapewnienie elastycznego portfela importowego, którego jednym z kluczowych z elementów, choć nie jedynym będzie gaz z Norwegii" - zaznaczyło PGNiG.

Dywersyfikacja przede wszystkim

Baltic Pipe to ważny element systemu dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Podobnie jak terminal LNG, istniejące połączenia z Niemcami, Litwą, Czechami czy planowane do uruchomienia w drugiej połowie roku ze Słowacją, jest częścią kompleksowej sieci infrastruktury, pozwalającej sprowadzać gaz z różnych kierunków - podkreśliło PGNiG.

Czytaj także:


Spółka zaznaczyła, że mając na uwadze aktualną sytuację geopolityczną oraz znaczenie dywersyfikacji dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, z chwilą objęcia funkcji, prezes Iwona Waksmundzka-Olejniczak zintensyfikowała prace nakierowane na optymalne wypełnienie zarezerwowanych przez PGNiG przepustowości, w tym w gazociągu Baltic Pipe. W momencie wstrzymania dostaw gazu z kierunku wschodniego przez Gazprom, co stanowi naruszenie kontraktu jamalskiego, zarząd nadał najwyższy priorytet tym działaniom. Ze względu na trwające negocjacje i w trosce o ich końcowy efekt, PGNiG nie informuje o szczegółach prowadzonych rozmów przed ich zakończeniem - zastrzegła spółka.

Gaz ze Skandynawii

Gazociąg Baltic Pipe ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł maksymalnie przesyłać 10 mld m sześc. gazu rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów trasa przesyłu ma zacząć działać 1 października 2022 r., a pełną przepustowość osiągnąć z początkiem 2023 r.

PolskieRadio24.pl, PAP, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej