Konflikt Rosji z Ukrainą wywoła szok stagflacyjny? Ekonomista wyjaśnia

2022-02-23, 07:57

Konflikt Rosji z Ukrainą wywoła szok stagflacyjny? Ekonomista wyjaśnia
Dodatkowy zakup węgla powinien skompensować deficyt na rynku - mówi premier.Foto: shutterstock.com/MegSopki

Konflikt Rosji z Ukrainą może wywołać szok o charakterze stagflacyjnym, czyli działać w kierunku utrzymywania się podwyższonej inflacji oraz negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy - uważa główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak. Najbardziej szkodliwa mogłaby być silna eskalacja, która prowadziłaby do przerwania dostaw surowców.

- Agresywne działania Rosji w stosunku do Ukrainy będą odbijać się na polskiej gospodarce przede wszystkim za pośrednictwem kanału rynkowego. Chodzi o wzrost cen ropy, gazu ziemnego i innych surowców, zwłaszcza metali, gdzie rola Ukrainy dla światowego rynku jest istotna. Do tego dochodzi wzrost cen produktów rolnych, szczególnie zbóż - bez dostaw z obu krajów, Ukrainy i Rosji, mielibyśmy do czynienia z istotnym wzrostem cen. To podsyciłoby presję inflacyjną, która już jest silna w całej Europie, w tym Polsce - powiedział główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak.

30 proc. światowej produkcji palladu

Dodatkowo - zdaniem Piotra Bujaka - konflikt Rosji z Ukrainą może doprowadzić do wzrostu awersji do ryzyka, czyli do wychodzenia inwestorów globalnych z aktywów, które uznają za ryzykowne. Ze względu na bliskość geograficzną Polski i Ukrainy, taka niechęć do ryzyka mogłaby negatywnie odbić się na złotym, co także prowadziłoby do utrzymania się wysokiej inflacji.

Jednak - w opinii ekonomisty PKO BP - najbardziej szkodliwa dla polskiej gospodarki mogłaby być silna eskalacja konfliktu, która prowadziłaby do przerwania dostaw surowców z obu tych krajów. Ich rola w dostawach surowców jest bowiem znacząca.

- Przykładem metalu, którego produkcja w Rosji jest znacząca, jest pallad. Z Rosji pochodzi ok. 30 proc. produkcji światowej. Ten metal ma duże znaczenie dla branży motoryzacyjnej. Z kolei Ukraina ma duże znaczenie na rynku rud żelaza i stali. Poza tym oba kraje mają bardzo duże znaczenie na rynku produktów żywnościowych- Rosja i Ukraina są w pierwszej trójce największych dostawców pszenicy na światowy rynek - tłumaczył Piotr Bujak.

Negatywny szok podażowy

Sytuacja, w której doszłoby do przerwania dostaw, stanowiłaby dla gospodarki potężny problem.

- Gdyby konflikt przebiegał tak gwałtownie, że doszłoby do przerwania dostaw części surowców i towarów, to efekt cenowy mógłby być jeszcze silniejszy. Tego typu zaburzenia, o dużej sile, mają charakter negatywnego szoku podażowego i oddziałują negatywnie na perspektywy wzrostu - ocenił główny ekonomista PKO BP.

I choć - jego zdaniem - z czasem moglibyśmy brakujące surowce energetyczne, takie jak ropa naftowa, zastąpić dostawami z innych źródeł, to jednak gospodarka, zarówno polska, jak i światowa, poważnie by ucierpiała.

- Wpływ obu krajów na rynek światowy jest duży, są one eksporterem różnych surowców, zaczynając od energetycznych po rolne. Dlatego właśnie konflikt Ukrainy i Rosji może wywołać szok o charakterze stagflacyjnym, a więc jednocześnie działać na utrzymanie się wysokiej inflacji i negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy - ocenił Piotr Bujak.

PR24.pl, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej