Jak wyglądają finanse Ukrainy? Eksperci banku Pekao SA prezentują dane

2022-05-10, 11:50

Jak wyglądają finanse Ukrainy? Eksperci banku Pekao SA prezentują dane
Bank Światowy spodziewa się spadku PKB Ukrainy w tym roku o 45 proc., co oznaczałoby, że kraj jest w stanie wytwarzać ok. połowy wartości dodanej, jaką wytwarzał przed wojną.Foto: Shutterstock.com/MaxxjaNe

Dochody własne Ukrainy pokrywają obecnie ok. 65 proc. wydatków państwa. Pozostała część jest finansowana z emisji obligacji wojennych - informują analitycy Pekao SA. Podkreślili, że wpływy z podatków spadły nominalnie o 25 proc., podwoiły się za to dochody niepodatkowe.

Jak zwrócili uwagę analitycy banku, ocena stanu ukraińskiej gospodarki jest utrudniona, m.in. dlatego, że kluczowe statystyki, np. produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, dynamika płac i zatrudnienie przestały być publikowane od wybuchu wojny.

"Bez tego nie wiemy prawie nic na temat sfery realnej Ukrainy – zwłaszcza jaka część jej gospodarki pracuje w miarę normalnie, jaka została zamrożona, a jaka zwyczajnie zniszczona" - zauważyli ekonomiści.

Eksperci Pekao SA przypomnieli, że Bank Światowy spodziewa się spadku PKB Ukrainy w tym roku o 45 proc., co oznaczałoby, że kraj jest w stanie wytwarzać ok. połowy wartości dodanej, jaką wytwarzał przed wojną. Jednocześnie część fabryk, która została zamknięta po wybuchu wojny, została ponownie uruchomiona. Dotyczy to np. huty w Krzywym Rogu.

Ukraina nadal eksportuje

Eksperci podkreślili, że aktywność ekonomiczną na Ukrainie hamuje, oprócz działań wojennych, blokada portów na Morzu Czarnym – głównego szlaku eksportowego zbóż i innych wyrobów, np. hutniczych. "Wprawdzie uruchomiono alternatywne drogi eksportu, głównie koleją do portów na Morzu Bałtyckim i Północnym, ale mają one wielokrotnie za małą przepustowość w stosunku do potrzeb. Wywiezienie obecnych zapasów zbóż Ukrainy koleją zajęłoby ponad trzy lata" - ocenili. Według ich analizy, podporą ukraińskiej gospodarki jest obecnie w dużej mierze sektor publiczny.

"Szkoły prowadzą zajęcia stacjonarne tam, gdzie to możliwe oraz naukę zdalną dla uchodźców wewnętrznych i zewnętrznych. Działa służba zdrowia, infrastruktura i wszystkie organy administracji publicznej, choć oczywiście są one podporządkowane potrzebom wojennym. Pracownicy tych instytucji otrzymują wynagrodzenia w niezmienionej wysokości. Wypłacane są też świadczenia społeczne. Poziom wydatków publicznych wyrażonych w hrywnach wzrósł o mniej więcej 50 proc., głównie na cele wojenne. Finansowanie pozostałych usług publicznych zmieniło się w niewielkim stopniu za wyjątkiem wydatków na kulturę, sport i ochronę środowiska, które znacząco spadły" - stwierdzili ekonomiści drugiego największego banku w Polsce.

Jakie są dochody Kijowa?


Wskazali, że dochody własne państwa pokrywają obecnie ok. 65 proc. wydatków państwa, w tym 42 proc. dochody podatkowe. "Wpływy z podatków spadły nominalnie o 25 proc., co wydaje się wartością niewielką. Podwoiły się natomiast dochody niepodatkowe, uwzględniające wpłaty z zagranicy oraz najpewniej także fundusze przedsiębiorstw państwowych (np. ze wstrzymanych inwestycji). Pozostałe 35 proc. wydatków jest finansowanych z emisji obligacji wojennych, których duża część skupowana jest przez Narodowy Bank Ukrainy" - zaznaczyli eksperci Pekao.

Jeśli chodzi o sferę monetarną Ukrainy, zaraz na początku wojny NBU usztywnił kurs walutowy hrywny, ale zarazem ograniczył jej wymienialność na inne waluty w kraju i wprowadził kontrolę przepływu kapitału; wszystko to celem ochrony niewielkich rezerw walutowych NBU - przypomnieli ekonomiści.

Nie było paniki klientów banków

"Kolejnym krokiem było udzielenie praktycznie nieograniczonych pożyczek refinansowych bankom komercyjnym, aby zapobiec panice bankowej. Plan się powiódł. System finansowy Ukrainy zachował płynność, banki przyjmują depozyty, obsługują płatności kartami, a nawet w ograniczonym stopniu udzielają kredytów. Inflacja wynosi ok. 10 proc." - dodali analitycy.

Wspomnieli też, że otwarcie swapów walutowych między NBU i bankami centralnymi innych krajów umożliwiło uruchomienie programów wymiany hrywny z bankami komercyjnymi. Jedno z pierwszych takich porozumień zostało podpisane z Narodowym Bankiem Polskim. Umożliwiło ono uchodźcom wymianę do 10 tys. hrywien na osobę (314 euro). Od 19 kwietnia takie prawo obowiązuje w całej UE - wskazali analitycy banku Pekao SA.


PR24/PAP/sw


Polecane

Wróć do strony głównej