"Łabędzi śpiew" wysokiego popytu. Eksperci komentują najnowsze dane GUS

2022-05-23, 13:01

"Łabędzi śpiew" wysokiego popytu. Eksperci komentują najnowsze dane GUS
Według analityków Pekao kwiecień był ostatnim miesiącem, w którym w statystykach sprzedaży detalicznej widać pandemię.Foto: Sorbis/Shutterstock

- Dane o sprzedaży detalicznej pokazują, że nie ma bariery popytu, aby przerzucać koszty na ceny - uważa analityk ING Banku Śląskiego Rafał Bonecki. Z kolei według ekonomistów Pekao SA "wysoki odczyt GUS sprzedaży detalicznej w kwietniu to jej łabędzi śpiew. W kolejnych miesiącach odczyty będą maleć".

Jak podał GUS, sprzedaż detaliczna w cenach stałych w kwietniu 2022 r. wzrosła o 19 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,1 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 33,4 proc. rdr.

"Boom, boom, boom, tak można podsumować dane o kwietniowej sprzedaży detalicznej (+19 proc. r/r vs 9,4 proc. r/r sr w I kw 2022). Sprzedaż odzieży podwoiła się(!) - w Polsce pojawiło się 1-2 mln konsumentów w zimowej odzieży, czasami z reklamówką albo walizką w ręku. To efekty uboczne wojny" - napisał analityk ING Banku Śląskiego Rafał Bonecki.

Efekt migracji z Ukrainy

Zdaniem eksperta dane o sprzedaży detalicznej to sygnał, że spirala cenowa - płacowa w Polsce nakręca się, o czym świadczą też wcześniejsze dane o inflacji producenckiej (PPI) aż 23 proc. rdr, i płace, które wzrosły o 14 proc. rdr.

"Sprzedaż pokazuje, że nie ma bariery popytu, aby przerzucać koszty na ceny detaliczne. Nasza prognoza szczytu CPI 15-20 proc. r/r w mocy. W czerwcu RPP +100 bp, stopy NBP szczyt min 7,5-8,5 proc." - napisał analityk.

Również w opinii analityków "silny wzrost sprzedaży detalicznej związany z zakupami m.in. odzieży czy kosmetyków to efekt migracji z Ukrainy".

Analitycy spodziewają się osłabienia wyników handlu "w kolejnych kwartałach".

"Siła nabywcza konsumentów rośnie w niskim tempie z uwagi na wysoką inflację. Dodatkowo, kolejne podwyżki stóp procentowych ograniczają wydatki gospodarstw domowych. W efekcie badania koniunktury GUS wskazują, że plany wydatkowe są równie słabe jak na początku pandemii COVID-19" - wyjaśnili.

Perspektywy pozostają słabe

W podobnym tonie wybrzmiewa komentarz ekonomistów Pekao SA. Według nich "wysoki odczyt GUS sprzedaży detalicznej w kwietniu to jej łabędzi śpiew. W kolejnych miesiącach odczyty będą maleć - w maju efekt bazy się odwraca, a perspektywy popytu konsumpcyjnego pozostają słabe. Rynek nieruchomości będzie się schładzał".

Według analityków Pekao kwiecień był ostatnim miesiącem, w którym w statystykach sprzedaży detalicznej widać pandemię. "Wprowadzane rok temu w reakcji na III falę COVID-19 restrykcje spowodowały ograniczenie sprzedaży w wybranych kategoriach i pojawienie się efektów niskiej bazy. W konsekwencji sprzedaż (liczona w cenach stałych) przyspieszyła z 9,6 do 19 proc. rdr" - wyjaśnili.

W ich opinii perspektywy popytu konsumpcyjnego "pozostają w Polsce słabe". Za tę sytuację odpowiada "słabość nastrojów gospodarstw domowych, wpływ inflacji na dochód realny i skłonność do konsumpcji oraz konsekwencje zacieśnienia monetarnego".

"Dodatkowo, wraz ze schładzaniem się rynku nieruchomości wtórny popyt (związany z wyposażaniem mieszkań) nie będzie już czynnikiem podbijającym sprzedaż" - wskazano.

Powrót na typowe poziomy

"Wspomniane schłodzenie rynku nieruchomości jest widoczne również w opublikowanych dziś danych z sektora budowlanego" - czytamy w komentarzu Pekao.

Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w kwietniu o 9,3 proc. rdr, co jest wynikiem "wyraźnie poniżej prognoz oscylujących w okolicy 18-20 proc. rdr i poniżej marcowego odczytu (27 proc. rdr)".

Przypomniano, że w ujęciu miesięcznym sprzedaż spadła o 5,1 proc. mdm (dane odsezonowane).

"Zważywszy na niebagatelną (wręcz dominującą) rolę budownictwa mieszkaniowego w tak dobrych wynikach I kwartału, zapowiada to powrót dynamik produkcji budowlanej na bardziej typowe poziomy" - skonstatowali analitycy.

"Miękkie lądowanie" konsumpcji

Również analitycy PKO BP podkreślili, że tak solidna dynamika sprzedaży detalicznej, jak odnotowana w kwietniu, jest nie do utrzymania w kolejnych miesiącach. Przewidują "miękkie lądowanie" konsumpcji m.in. ze względu na obniżki podatków od lipca oraz wydatki uchodźców.


Posłuchaj

Piotr Soroczyński ekonomista KIG ocenia wyniki sprzedaży detalicznej, PKB oraz produkcji budowlanej ("Ekspres Gospodarczy" Justyna Golonko PR1) 5:32
+
Dodaj do playlisty

 

"W dynamikach rdr będziemy się odnosić do okresu boomu konsumpcyjnego obserwowanego po ustabilizowaniu się sytuacji pandemicznej w maju 2021. Co więcej, wysoka inflacja i stabilizacja realnych dochodów będą ograniczać konsumpcję towarów i usług uważanych za mniej podstawowe. Z drugiej strony, zaskakująca odporność realnej dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw, wchodzące od lipca obniżki podatków oraz wydatki uchodźców prawdopodobnie wystarczą na zapewnienie konsumpcji 'miękkiego lądowania', o ile oczywiście nie uruchomią się efekty nieliniowe związane z wysoką inflacją (czego nie zakładamy)" - stwierdzili analitycy.


PR1,PR24.pl, PAP, DoS, Justyna Golonko

Polecane

Wróć do strony głównej