Jak zarabiać na politykach? Inwestycje w autografy i inne pamiątki mogą się opłacić

2014-11-29, 12:51

Jak zarabiać na politykach? Inwestycje w autografy i inne pamiątki mogą się opłacić
Napoleon Bonaparte, portret pędzla Andrei Appianiego (1754–1817). . Foto: Wikimedia Commons/Zbiory Kunsthistorisches Museum Wien

Złota tabakiera Napoleona, niedopałek cygara Churchilla czy autograf Fidela Castro - pamiątki po znanych politykach na rynku kolekcjonerskim potrafią osiągać zawrotne ceny.

Posłuchaj

O inwestycjach w pamiątki po znanych ludziach mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Piotr Suchodolski z Wealth Solutions /Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

To nie lada gratka dla wszystkich, którzy szukają alternatywnych sposobów zainwestowania wolnych środków.

- Najbardziej „dochodowym” politykiem był Fidel Castro. W ciągu ostatnich 14 lat dał zarobić posiadaczom jego autografów ok. 1000 proc. Na drugim miejscu znalazł się Nelson Mandela. Tu zysk jest ok. 580 proc. na przestrzeni ostatnich 14 lat  - mówi Piotr Suchodolski z Wealth Solutions.
Na rynku memorabiliów, czyli pamiątek po znanych ludziach, wzięciem cieszą się przedmioty związane m.in. z Winstonem Churchillem. Dwa lata temu Land Rover, który został ofiarowany premierowi przez producenta w 1954 r. z okazji jego 80. urodzin, został sprzedany za 129 tys. funtów. Wylicytowana kwota była aż dwukrotnie wyższa od pierwotnej wyceny. Warto dodać, że samochody marki Land Rover Serii 1 z tego rocznika kosztują obecnie w Wielkiej Brytanii ok. 3 tys. funtów. Jednym z ciekawszych przedmiotów związanych z Churchillem na runku aukcyjnym był pozostawiony przez niego niedopałek cygara. W 2010 r. został on sprzedany za 4,5 tys. funtów.

Najbardziej pożądane pamiątki

- Największa liczba transakcji dotyczy takich przedmiotów, które są najbardziej dostępne, czyli autografy. Jest ich najwięcej, są w miarę przystępnych cenach. Natomiast najbardziej spektakularne transakcje obejmują rzeczy osobiste i unikatowe – podkreśla Piotr Suchodolski.

Dla przykładu w zeszłym roku pierścionek zaręczynowy, podarowany przez Napoleona Józefinie, został sprzedany za 1,2 mln dolarów. Warto dodać, że wynik ten był lepszy o 5900 proc. od szacunkowej wyceny poprzedzającej aukcję.

Drugim przykładem może być kapelusz Napoleona, który w listopadzie tego roku został sprzedany na aukcji za niecałe 2 mln euro. Było to jedno z 20 zachowanych do dziś nakryć głowy Bonapartego i jedno z zaledwie 2-3 znajdujących się w rękach prywatnych. W związku z tym była to niebywała gratka dla niejednego kolekcjonera.

Jednak podobnych transakcji na rynku aukcyjnym jest więcej. Podobnych przykładów wciąż przybywa. Można wśród nich wymienić chociażby kielich do wina wraz z futerałem, służącym do jego przewożenia. W czerwcu 2011 r. sprzedano go na aukcji w Londynie za 10,8 tys. funtów, przy początkowej wycenie na poziomie 2 tys. Złota tabakiera, której wartość szacowano na 20 tys. funtów, zmieniła właściciela w 2011 r. za 59 tys. Z kolei stolik używany przez Napoleona podczas wygnania na wysypie św. Heleny przebił swoją wyceną w 2013 r. aż o 600 proc.

Taki stan rzeczy nie powinien dziwić, jeśli prześledzimy wzrost cen autografów Napoleona. Według danych firm Wealth Solutions oraz Paul Fraser Collectibles jego listy w ciągu ostatnich 14 lat podrożały średnio o 397 proc., a w ciągu najbliższej dekady zainteresowanie nimi prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. Jest to bardzo prawdopodobne zważywszy, że w 2015 r. przypada 200. rocznica bitwy pod Waterloo, a w 2021 r. minie 200 lat od śmierci Bonapartego.

Podstawowe zasady inwestycji w pamiątki

Inwestując w pamiątki, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
- Musimy inwestować w przedmioty związane ze znanymi osobami, rozpoznawalnymi na całym świecie, bo wtedy grono potencjalnych kolekcjonerów jest większe. Powinniśmy wybierać przedmioty, które są osobiste, unikalne. Musimy zbierać przedmioty, których pochodzenie jest nienaganne, a także takie, które wpisują się w określone trendy – wyjaśnia ekspert z Wealth Solutions. – Jeżeli myślimy na poważnie o stworzeniu przynajmniej zalążka kolekcji w kontekście inwestycyjnym, to na ten cel trzeba przeznaczyć ok. 2,5 tys. funtów – dodaje.
Warto też pamiętać, że tego rodzaju inwestycje są długofalowe, czyli musi to być minimum perspektywa 5 lat. Co ciekawe wśród polityków obecnie sprawujących swój urząd największym zainteresowaniem kolekcjonerów cieszą się Barack Obama oraz Władimir Putin. W ciągu ostatniego roku ich autografy podrożały odpowiednio o 17 i 25 proc.

Polskie Radio/Wealth Solutions, Elżbieta Szczerbak, awi, abo

Polecane

Wróć do strony głównej