Likwidacja OFE i prywatyzacja środków. Rząd zajmie się projektem w tej sprawie
Definitywny koniec Otwartych Funduszy Emerytalnych coraz bliżej. Rząd ma już gotowy projekt ustawy, zakładający przeniesienie pieniędzy z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne. Średnio na każde IKE trafi ok. 10 tys. zł.
2019-11-05, 08:15
Posłuchaj
Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński mówi, że nowe prawo zagwarantuje, że fundusze zgromadzone na IKE będą środkami całkowicie prywatnymi, a nie tak jak dotychczas w OFE - publicznymi.
- Chcemy przekazać Polakom te pieniądze i jednocześnie wzmocnić ten kapitałowy filar oszczędzania na życie na emeryturze - deklaruje minister.
Przekształcenie nie będzie "darmowe"
Transferowi pieniędzy z OFE na IKE ma towarzyszyć tzw. opłata przekształceniowa, która wyniesie 15 procent wartości środków, zgromadzonych w OFE. Pieniądze z tej opłaty zasilą Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a jej wysokość odpowiada poziomowi efektywnej stopy opodatkowania emerytur.
Prywatyzacja środków z OFE oznacza koniec Otwartych Funduszy Emerytalnych. Te powstały pod koniec lat 90. XX wieku, a w 2013 roku zostały zreformowane. Wówczas - jak przypomina dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego - rządzący doszli do wniosku, że należy umorzyć obligacje, w które inwestowały OFE, zostawiając tylko fundusze akcyjne.
REKLAMA
- I w tej okrojonej formie od kilku lat te fundusze funkcjonują. To są duże podmioty jak na polski rynek. Mają ponad 100 miliardów aktywów i kilkanaście milionów członków - wskazuje ekspert.
Szansa na odbudowę zaufania?
Reforma z 2013 okroiła OFE, ale także podważyła zaufanie Polaków do systemu emerytalnego. Przeniesienie środków z OFE na IKE ma szansę odwrócić ten negatywny trend - uważa główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski. Jak dodaje, prywatyzacja środków sprzyja budowaniu zaufania do państwowych rozwiązań, sprzyjających oszczędzaniu.
Ustawa w tej sprawie ma wejść w życie w lipcu przyszłego roku, w środę jej projektem zajmie się rząd.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, Jedynka, Tomasz Matusiak, md
REKLAMA