25 lat polskiego rolnictwa: od PGR-ów do rekordowego eksportu żywności

2014-06-04, 21:56

25 lat polskiego rolnictwa: od PGR-ów do rekordowego eksportu żywności
Sprzedaż gruntów rolnych na rzecz rolników odbywa się na bardzo preferencyjnych warunkach.Foto: Glow Images/East News

Raport „Polskie rolnictwo 1989–2014”, który będzie opublikowany jesienią wskazuje, że obecnie najlepiej sobie radzi mleczarstwo, przede wszystkim na Podlasiu, i przetwórstwo owocowe. I nawet przy trudnościach oraz ograniczeniach, które ostatnio występują, eksport produktów rolnych w I. kwartale br. wzrósł o 7 proc.

Posłuchaj

Prof. Janusz Igras, współautor raportu "Polskie rolnictwo 1989-2014" podkreślał w Radiowej Jedynce, że dziś w tej branży po prostu można zarabiać. Świadczy o tym chociażby eksport o wartości 20 mld euro, który generuje 5 mld euro nadwyżki w wymianie handlowej.(Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Polskie rolnictwo przeszło szereg bardzo korzystnych zmian w ciągu tego ćwierćwiecza. Jednak wciąż dominuje tradycyjny wizerunek wsi polskiej. Patrzymy na nią przez pryzmat KRUS-u, albo mówimy „polska wieś tego nie zaakceptuje”, a ta wieś jest bardzo zróżnicowana. Oprócz tych gospodarstw tradycyjnych, małych, wyrosły gospodarstwa bardzo duże, wręcz przedsiębiorstwa rolne.

– I te pozytywne przemiany chcemy przedstawić w raporcie „Polskie rolnictwo 1989–2014. Filar bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce i Europie” – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki prof. dr hab. inż. Janusz Igras, koordynator ze strony polskiej Stałego Komitetu ds. Badań w Rolnictwie  przy KE, dyrektor naukowy w Instytucie Nawozów Sztucznych w Puławach, współautor raportu.

Z importera żywności staliśmy się dużym eksporterem. W roku 2013 wartość obrotów eksportu wyniosła prawie 20 mld euro. A saldo wyniosło 5 mld euro. Jesteśmy bardzo skuteczni, szczególnie jeśli chodzi o eksport owoców miękkich i produktów ogrodniczych. – Jest to dobry biznes, patrząc na całą gospodarkę – dodaje prof. Igras.

Struktura pomaga w produkcji

Obecnie mamy ok. 1,5 mln gospodarstw rolnych, ale na rynek produkuje tylko 200–300 tysięcy. – Jeśli chodzi o gospodarstwa towarowe, czyli takie które pozwalają na uzyskiwanie dochodów tylko z produkcji rolniczej, to jest ich ok. 200 tys., ale następuje bardzo wyraźny proces konsolidacji agrarnej. W ciągu ostatnich 15 lat zwiększyła się liczba gospodarstw powyżej 15 hektarów. Są rejony jak Wielkopolska, Kujawy czy woj. dolnośląskie, gdzie rolnictwo jest sektorem dominującym – tłumaczy profesor.

Zmieniła się cała struktura agrarna polskiej wsi. Dzisiaj średnie gospodarstwo to jest ok. 10 hektarów i powinno rosnąć, jak wskazują eksperci, ponieważ wtedy będzie opłacalne.

I jeszcze jedna liczba – w 1989 roku 1/3 budżetu była przeznaczona na dopłaty do gospodarki żywnościowej.

– Obecnie, we wspólnej polityce rolnej dotacje w głównej mierze kierowane są w kierunku rolnictwa. Ale te dotacje powinny być przeznaczane na rozwój produkcji. Wykorzystywanie dotacji do stabilizacji, jest niedobre ponieważ powinno się inwestować w rozwój gospodarstw, które dominują w zakresie produkcji towarowej – przypomina prof. Igras.

Nowoczesny rolnik w sieci

Poziom wykształcenia rolników też się zmienia. Tak samo jak zakres korzystania z nowoczesnych narzędzi informatycznych.

–  Jeszcze 5–6 lat temu mówiliśmy, że 26 proc. gospodarstw korzysta z Internetu, a dzisiaj to jest już ok. 80 proc., zmieniła się kompletnie technika komunikowania się z rolnikami. Można korzystać także z e-commerce w kontaktach gospodarczych  – podkreślił  w Polskim Radiu 24 dr Zenon Pokojski z Centrum Kompetencji w Puławach. Polski rolnik to jest już przedsiębiorca rolny, który uczestniczy również w wymianie międzynarodowej.

Czy musiało dojść do upadku PGR-ów

Być może tak, być może nie. Taki przyjęliśmy model rozwoju. – Prawdopodobnie obecnie postąpilibyśmy inaczej. Ale mimo wielu nieprawidłowości, polskie rolnictwo wyszło z tych przemian bardzo konstruktywnie, czego przykładem są wskaźniki ekonomiczne.

– Biorąc pod uwagę, że gospodarujemy w Polsce w warunkach gorszych od przeciętnej unijnej: gorsze warunki przyrodnicze, jakość gleb, stepowiejący klimat, co niestety zmusza nas do wprowadzania nowych technik uprawy ziemi – powinniśmy się cieszyć z osiąganych wyników – uważa prof. Igras. Polskie rolnictwo to jest  3,4 proc. PKB, ale np. eksport produktów spożywczych przekracza 20 mld euro, a saldo dodatnie to prawie 5 mld euro.

PGR-ry pochłaniały tony nawozów

To są czasy, które przeminęły. – Obecnie mamy zużycie nawozów na poziomie ok. 120 kg, co jest o 20–30 kg mniej w stosunku do innych krajów europejskich. Ponadto gospodarujemy w czystym środowisku – podkreśla prof. Igras.

Monitoring jakości wody pokazuje, że polskie środowisko jest stosunkowo czyste. Jednak powinniśmy zwiększać relatywnie poziom nawożenia, żeby osiągnąć przyrost plonów, który jest niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego.

Zdaniem prof. Andrzeja Kowalskiego, dyrektora Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej: – Polski sektor żywnościowy ma trwałe podstawy sukcesu. Powinniśmy zwiększać naszą rolę i pozycję w wymianie międzynarodowej, w zaspokajaniu potrzeb społeczeństwa. Kilkanaście lat temu było 80 tys. konkurencyjnych gospodarstw, obecnie jest ich ponad 300 tys. Większość z tych gospodarstw i przedsiębiorstw wciąż szuka nowych rozwiązań, choć część, niestety, spoczęło na laurach. A to już nie wystarczy – dodaje.

Sprawy do załatwienia: produkty markowe

Jednak nie wszystkie regiony, nie wszystkie województwa znalazły recepty na rozwój . I wcale nie musi być prawdą, że np. regiony przygraniczne są skazane na porażkę.

– Jeżeli analizujemy sektor żywnościowy w północnej części ściany wschodniej, to przecież nie mówi się teraz o wielkopolskim mleczarstwie, ale właśnie o podlaskim. Natomiast woj. lubelskie, wydawałoby się skazane na sukces, a możemy jedynie wymienić tu tytoń i chmiel. A nie to powinno być podstawą, lecz raczej sektor owocowo–warzywny, czy też mięsny – uważa prof. Kowalski .

Problemem polskiego rolnictwa jest często brak własnej marki. Potrzebny jest trade marketing, żeby nadać polskim produktom własną markę i czerpać większe korzyści z tego handlu.

Mniejsza przepaść finansowa

Ciągle dochody ludności rolniczej są niższe od innych działów gospodarki, średnio o 20–30 proc., ale z roku na rok zmniejsza się ta dysproporcja.

– Pozytywne jest też to, że zmniejsza się różnica między dochodami rolników w Polsce i w innych krajach Unii – zauważa prof. Kowalski. Do najbogatszych krajów brakuje jednak wiele, ta różnica wynosi nawet 50 proc.

Dodatkowo, tylko 50 proc. wzrostu dochodów polskich rolników można wytłumaczyć przyczynami rynkowymi, wielkością produkcji, a drugie 50 proc. pochodzi z dopłat bezpośrednich. Jest to tendencja ogólnoeuropejska, ale pokazuje, jak bardzo rolnictwo jest uzależnione od budżetu unijnego.

Prognozy raportu

Do roku 2020 powierzchnia użytków rolnych w gospodarstwach towarowych będzie rosła, poziom nawożenia, zużycia środków produkcji także, jest to wymóg niezbędny do rozwoju produkcji roślinnej, ale również do tego, aby ten sektor mógł się efektywnie rozwijać w konkurencji do innych krajów europejskich. Czy to będzie zagrożeniem dla produktów ekologicznych?

– Uprawy ekologiczne to specjalny sektor, elita, działają tam inne zasady. W rolnictwie ekologicznym nie wolno stosować chemicznych środków produkcji. Jednak ta produkcja nie zdominuje polskiego, europejskiego rolnictwa, ponieważ prognozy dotyczące populacji ludzkiej mówią, że do 2050 roku przybędzie 3 mld ludzi. Co zrobić, żeby nas wszystkich wyżywić – zastanawia się prof. Janusz Igras.

Polska żywność kojarzy się z żywnością zdrową, i trzeba o to dbać. Zwłaszcza, że zdobywamy nowe rynki, np. azjatyckie, afrykańskie. Ten ostatni będzie zyskiwał na znaczeniu, ponieważ dynamika zachodzących tam zmian jest bardzo duża.

Małgorzata Byrska

Współpraca: Krzysztof Rzyman, Justyna Golonko, Sylwia Zadrożna

''

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej