Marcin Kiepas z Admiral Markets: rynki czekają na dane z USA
Na rynkach finansowych trwa wyczekiwanie na lipcowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy mają nadzieję, że pozwolą one rozstrzygnąć, kiedy Fed zacznie podnosić stopy procentowe. Czy będzie to jeszcze wrzesień? Czy może jednak dopiero grudzień?
2015-08-07, 14:44
Piątkowy handel na rynku walutowym upływa w stosunkowo spokojnej atmosferze. Obecnie wahania EUR/USD pozostają stabilne, utrzymując się ponad poziomem 1,09. Nieco emocji pojawiło się tylko rano, gdy zostały opublikowane rozczarowujące dane z Niemiec i Francji. Było to jednak tylko chwilowe. "Figury" te musiały przegrać z dużo ważniejszą popołudniową publikacją danych z USA.
Równie niewiele dzieje się też na złotym. O godzinie 13:40 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1820 zł, a USD/PLN 3,8252 zł. Polska waluta, która ostatnio pozostawała pod presją sprzedających, lekko się umacnia. Podobnie jednak jak w przypadku EUR/USD i innych głównych par, o tym na jakim poziomie zamknięty zostanie tydzień zdecydują już dane z USA.
Atmosfera oczekiwania na europejskich giełdach
Atmosferę wyczekiwania można też zaobserwować na europejskich giełdach. Aczkolwiek w ich przypadku da się jednocześnie zauważyć znacznie większy wpływ innych czynników, jak chociażby wspomniane wcześniej dane z Niemiec i Francji.
O godzinie 14:30 światło dzienne ujrzy, będący wydarzeniem dzisiejszego dnia i jednym z wydarzeń tygodnia, miesięczny raport o sytuacji na rynku pracy w USA. W lipcu prognozowana jest stabilizacja stopy bezrobocia na poziomie 5,3%, wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 223 tys. i wzrost płacy godzinowej o 0,2% w relacji miesięcznej. Im lepsze będą dane, a więc niższe bezrobocie, wyższy przyrost miejsc pracy i wzrost wynagrodzeń, tym mocniej wzrosną oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Fed jeszcze we wrześniu br. To zaś wesprze z jednej strony dolara, ale z drugiej strony będzie mieć negatywny wpływ na notowania złotego, akcji i surowców. I odwrotnie. Przy czym, o ile w pierwszym przypadku konieczna jest poprawa wszystkich trzech raportów, to w drugim wystarczą już mieszane dane (np. spadek bezrobocia, zatrudnienie poniżej prognoz i zgodne z konsensusem płace).
REKLAMA
W naszej opinii, budowanej m.in. na ostatnim rozczarowującym raporcie ADP nt. zmiany zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym (w lipcu +185 tys. wobec prognozowanych +225 tys.), dzisiejsze dane raczej okażą się gorsze od prognoz, co zmniejszy szanse na podwyżkę stóp procentowych we wrześniu. Dlatego też oczekujemy, że po danych dolar się osłabi, złoty umocni, a akcje podrożeją.
Marcin Kiepas, Admiral Markets AS Oddział w Polsce
REKLAMA