Niedozwolone praktyki windykatorów straszą konsumentów. Szczególnie narażone są starsze osoby

2016-06-16, 20:30

Niedozwolone praktyki windykatorów straszą konsumentów. Szczególnie narażone są starsze osoby
Tomasz Suliga z kancelarii adwokackiej Magdalena Czernicka-Baszuk. Foto: Wojciech Kusiński

Firma windykacyjna nie może wprowadzać w błąd tych osób, którym wysyła pisma z ponagleniem do zapłaty. Manipulacja informacją budzi zastrzeżenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Posłuchaj

Tomasz Suliga z kancelarii adwokackiej Magdalena Czernicka-Baszuk, gość Jedynki wyjaśnia, jakie praktyki są dozwolone a jakie nie w działaniu firm windykacyjnych oraz komorników. (Mariusz Gzyl, Polskie Radio)
+
Dodaj do playlisty

W przesyłanej korespondencji pojawia się czasem tytuł: „nakaz zapłaty”, a pisma zbliżone są wyglądem do prawdziwych nakazów zapłaty, po to, aby odbiorca miał wrażenie, że mają one wiążąca, sądową moc. 

– Chodzi o to, by osoba, która się nie zna na przepisach i nie miała z nimi styczności, być może przede wszystkim osoba starsza, wystraszyła się tego nakazu zapłaty i nawet, jeśli nie była dłużnikiem, zapłaciła – mówi Tomasz Suliga z kancelarii adwokackiej Magdalena Czernicka-Baszuk, gość Jedynki.

Na szczęście, niejednokrotnie takie pisma trafiają też do kosza na śmieci. 

Dla przykładu: Aby uniknąć licytacji mieszkania, zajęcia emerytur i rent, czy też zajęcia sprzętu elektronicznego i innych wartościowych przedmiotów z miejsca zamieszkania warto zapłacić i zakończyć postępowanie windykacyjne zanim będzie za późno – takie pisma wysyłają windykatorzy do dłużników. Tymczasem nie mają do tego prawa – ostrzega Urząd Konkurencji i Konsumentów.

Nieuprawnione działania

Do UOKiK docierają sygnały, że konsumenci otrzymują od windykatorów, a w zasadzie z jednej kancelarii windykacyjnej, nakazy zapłaty. Czy jest to manipulacja informacją?

– Konsumenci skarżą się na pisma otrzymywane przez kancelarię spraw sądowych i windykacyjnych, która działa w imieniu Polskiego Centrum Telemedycznego. Konsumenci, którzy mieli styczność z tą firmą są obecnie nękani „nakazami zapłaty” W tych pismach przedsiębiorca grozi licytacją mieszkania, zajęciem emerytur, rozpoczęciem windykacji – mówi Maciej Chmielowski z UOKiK

Windykator nie może oszukiwać

Zastrzeżenia budzi forma tych pism, które przypominają wezwania sądowe, a takimi wezwaniami nie są.

– Konsumenci są wprowadzani w błąd – mówi Maciej Chmielowski.

A firma windykacyjna nie może konsumenta wprowadzać w błąd, co do sytuacji prawnej, czy, co do konsekwencji nie spłacenia długu.

– Firma może dłużnika wezwać do spłaty zadłużenia, może negocjować warunki spłaty, zawrzeć z konsumentem ugodę – dopowiada Maciej Chmielowski.

Manipulacja informacją polega na tym, że konsumenci otrzymują pisma, które  wyglądają, jak nakazy sądowe. 

–  Na konsumentów jest wywierana presja niezgodna z prawem. Zajęcie sprzętu czy emerytury jest możliwe tylko na mocy prawomocnego wyroku sądowego, po wszczęciu postępowania egzekucyjnego przed komornikiem. Firma windykacyjna takich praw nie ma – mówi przedstawiciel UOKiK.

W nakazie sądowym są pieczęcie sądowe, a w omawianym przypadku ich nie ma. Poza tym orzeczenia sądowe wysyłane są za zwrotnym potwierdzeniem odbioru przez pocztę. A wykonującym to orzeczenie jest tylko i wyłącznie komornik.

Dług może się przedawnić

Jest oczywiste, że zadłużeni konsumenci powinni swoje długi spłacać.

– Natomiast, gdy otrzymaliśmy takie wezwanie do spłaty długu to trzeba móc ten dług zidentyfikować i sprawdzić, czy rzeczywiście takie zobowiązanie mamy. I czy nie jest to dług przedawniony. Warto skonsultować się bezpłatnie z miejskim lub powiatowym rzecznikiem konsumentów – dodaje Maciej Chmielowski z UOKiK.  

Informacje można też uzyskać bezpłatnie. Wystarczy zadzwonić na infolinię konsumencką: 801 440 220 lub wysłać zapytanie do ekspertów, którzy czekają pod adresem: porady@dlakonsumentow.pl

Będą nowe przepisy o komornikach

W poniedziałek ministerstwo zaprezentowało nowa ustawę dotyczącą pracy komorników. Nowe przepisy przewidują, że Minister Sprawiedliwości będzie mógł zawiesić i usunąć komornika ze stanowiska. Prezes Sądu Rejonowego będzie mógł odsunąć od czynności komornika na 30 dni, a potem ewentualnie wnioskować o jego odwołanie.

A jeśli prezes sądu zaniecha takich działań, sam będzie mógł stracić stanowisko.

Co pewien czas opinię publiczną bulwersują przykłady postepowań komorniczych zarówno tych na granicy prawa jak i tych całkiem bezprawnych.

 – Czasami pojawiają się takie doniesienie, które mówią o tym i bulwersują, że dany komornik przekroczył swoje uprawnienia i doszło do licytacji. Jednak te propozycje, które zostały zaprezentowane nie rozwiążą problemu ze względu na to, że mówimy o reakcji po dokonaniu czynności przez komornika. Minister Sprawiedliwości będzie mógł podjąć działania celem zawieszenia lub odsunięcia komornika od pełnionych obowiązków.  Tak samo Sąd Rejonowy na wniosek będzie mógł podjąć czynności, które będą zmierzały do tego, aby komornika odsunąć od wykonywanych czynności lub wnioskować do MS, aby takiego komornika odwołać – mówi Tomasz Suliga z kancelarii adwokackiej Magdalena Czernicka -Baszuk, gość Jedynki.

Ale to są już wszystko następcze reakcje po wykonanych czynnościach przez komornika.

– Dlatego te działania nie rozwiążą problemu – uważa gość Jedynki.

Czy lepsze byłyby działania profilaktyczne?

Zdaniem rozmówcy skuteczne byłyby działania w ramach samorządu komorniczego, takie jak: postępowania dyscyplinarne, szkoleniowe, naświetlanie problemu, jak też wyjaśnianie sytuacji, z którymi komornik może się spotkać i jakie działania powinien podejmować – mówi Tomasz Suliga.

– Bardziej należy uczulać komorników na to, by przy wykonywaniu swoich zadań i swojej działalności dochowali najwyższego starania, aby nikomu nie stała się krzywda – mówi gość Jedynki.

 Kodeks etycznego postępowania jest bardzo potrzebny, po to, by podejmowane przez komorników działania miały na celu ochronę wierzyciela i nie szkodzenie osobom trzecim.

Nagrywanie to dobra propozycja

Zmiany przewidują też nagrywanie czynności komorniczych.

– To może być prewencja, która bardzo dobrze może zadziałać na rzeczywiście podejmowane przez komorników czynności.  Będą mogły być one następczo zweryfikowane. Obecnie mamy konfrontację dwóch zdań, a gdy będziemy mieli nagranie z zajęcia komorniczego i czynności komorniczych, to będzie można je zestawić i sprawdzić, jak było naprawdę – mówi gość Jedynki.

Nękanie trzeba zgłaszać

Być może przydałaby się zmiana przepisów dotycząca firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych, które skupują długi.

W trakcie postępowania komorniczego kontaktuje się z dłużnikiem komornik, a nie sąd. Wówczas na korespondencji widniej pieczęć komornicza.

Jest jeszcze inna forma nacisku, czyli nękanie telefoniczne.

– To forma nacisku firm windykacyjnych. Firmy te skupują obecnie szereg wierzytelności niejednokrotnie przedawnionych lub takich, których dochodzić się już nie da. Dlatego są one sprzedawane firmom windykacyjnym przez wierzycieli w dużych pakietach po niskich kwotach.  Firmy te podejmują wszystkie czynności, by te pieniądze odzyskać – mówi przedstawiciel kancelarii adwokackiej.

W przypadku nękania można wskazać na wprowadzoną zmianę w Kodeksie karnym – to stalking. Jeśli ma on miejsce trzeba udać się do odpowiedniego organu i złożyć zawiadomienie o tym, że jest się nękanym w sposób nieuprawniony.

 – Jednak kierowanie pism i wzywanie do zapłaty nie jest nękaniem.    Ale, gdy przybiera na sile i jest groźne, warto zareagować – radzi gość Jedynki.

Przedawnienie zależy od roszczenia.

– Generalnie jest to termin 10 lat, jeśli chodzi o sprawy związane z prowadzoną działalnością gospodarczą jest to okres trzech lat, w przypadku umów o dzieło są to dwa lata – wyjaśnia Tomasz Suliga z kancelarii adwokackiej Magdalena Czernicka – Baszuk.

Mariusz Gzyl, Elżbieta Szczerbak, Grażyna Raszkowska

Polecane

Wróć do strony głównej