Jerzy Dudek: to jest Anfield. Do boju The Reds

2016-04-15, 18:10

Jerzy Dudek: to jest Anfield. Do boju The Reds
Jerzy Dudek. Foto: Wikimedia Commons/Helen Bromley/CC-BY-2.0

Były bramkarz reprezentacji Polski i Liverpoolu przyznał, że jest pod dużym wrażeniem pracy, jaką Juergen Klopp wykonał w tym klubie i przebiegu czwartkowego meczu z Borussią Dortmund. - Dramaturgia zapisana jest w kodzie genetycznym Liverpoolu - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Posłuchaj

Korespondencja z Anglii Adama Dąbrowskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

PAP: Wierzył pan, że Liverpool jest w stanie awansować do półfinału Ligi Europy, mimo że w czwartkowym rewanżu przegrywał z Borussią Dortmund 0:2 i 1:3 (pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1)?

Jerzy Dudek: Wiadomo, że po stracie dwóch bramek sytuacja „The Reds” bardzo się skomplikowała, ale to był dopiero początek spotkania i terapia szokowa szybko minęła. Jednak przy stanie 1:3 w drugiej połowie można się było lekko zastanowić czy Liverpool ma jeszcze jakieś szanse. Ale kiedy „The Reds” strzelili bramkę kontaktową na 2:3, napisałem na portalu społecznościowym: „To jest Anfield. Do boju The Reds”.

Po tej bramce podopieczni Juergena Kloppa dostali zastrzyk energii.

Właśnie cały stadion rozgrzał się do czerwoności i mogliśmy oglądać stary, dobry Liverpool. Oczywiście cała dramaturgia zapisana jest w kodzie genetycznym tego klubu. Przecież podobne mecze zdarzały się już temu zespołowi, a to był kolejny magiczny wieczór. Szkoda, że tylko w Lidze Europy, bo wcześniej takie spotkania zdarzały się w Lidze Mistrzów. Mimo wszystko wydaje się, że Liverpool powoli wraca tam, gdzie powinien być.

Decydujące znaczenie dla postawy zespołu miała osoba trenera Kloppa?

To bardzo pozytywna postać. To chyba jedyny przykład szkoleniowca, który objął Liverpool i nie przeprowadził żadnego transferu. Zazwyczaj nowi szkoleniowcy dokonują zakupów za wiele milionów funtów. Klopp natomiast udowodnił wszystkim, że można przejąć po kimś drużynę i doprowadzić do tego, aby zespół grał atrakcyjną i skuteczną piłkę, nie wydając przy tym ani funta. Przecież mówiono, że „The Reds” są w potężnym kryzysie i musi dojść do rewolucji. Dlatego wszyscy w Liverpoolu są zakochani w tym trenerze.

Wydaje się, że jedynym sposobem, aby w przyszłym sezonie ten zespół występował w Champions League jest triumf w Lidze Europy.

Patrząc na zespoły, które ta drużyna pokonała do tej pory, to już teraz można powiedzieć, że zasłużyła na końcowe zwycięstwo. Przecież Manchester United i Borussia Dortmund były w gronie głównych kandydatów do triumfu w LE. Wydaje się, że Villarreal też jest w zasięgu „The Reds”. Jednak angielskie zespoły zawsze mają problemy z hiszpańskimi drużynami. To na pewno nie będzie łatwa przeprawa, tym bardziej, że Liverpool ma problemy w defensywie. Tracą za dużo bramek i to jest największy mankament podopiecznych Kloppa. Jednak mogą jeszcze zająć czwarte miejsce w Premier League (dające grę w eliminacjach LM - red.), bo mają dwa zaległe mecze.

DE RTL TV/x-news

bor

Polecane

Wróć do strony głównej