Po kiepskim występie na mistrzostwach Europy rosyjskie media nie zostawiły na kadrze suchej nitki. Dziennikarze pisali o "poniżeniu" i "klęsce", zarzucając Czerczesowowi brak opracowanego planu B i domagały się jego zwolnienia. Stało się jednak inaczej.
Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY
- Komisja Techniczna RFS, podobnie jak sam trener, przyznała, że jego praca była niezadowalająca, ponieważ zespół zajął czwarte miejsce w grupie. Jednocześnie komisja wyraziła zaufanie do Stanisława Salamowicza (Czerczesowa - przyp. red.) i życzyła mu powodzenia w dalszej pracy z reprezentacją - powiedział członek komisji Michaił Gerszkowicz, cytowany przez sports.ru.
Czerczesow pozostaje trenerem "Sbornej" od sierpnia 2016 roku. Na mistrzostwach świata w Rosji poprowadził ją m.in. do zwycięstwa nad Hiszpanią i awansu do ćwierćfinału imprezy. Na Euro 2020 poszło mu znacznie gorzej - po przegranych z Belgią (0:3) i Danią (1:4) oraz zwycięstwu z Finlandią (1:0) nasi wschodni sąsiedzi odpadli z turnieju, zajmując ostatnie miejsce w grupie B.
Umowa 57-letniego szkoleniowca z rosyjską federacją obowiązuje do 30 grudnia 2022 roku. W kontekście przyszłości Czerczesowa kluczowa będzie postawa reprezentacji Rosji podczas kwalifikacji do MŚ w Katarze oraz, w razie awansu, na samej imprezie. Po 3 meczach "Sborna" ma na koncie 6 punktów i zajmuje 2. miejsce w grupie H. Z takim samym dorobkiem punktowym prowadzi Chorwacja.
Czytaj także:
bg