Michał Kamiński

Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta uważa, że wybory w Stanach Zjednoczonych mają historyczne znaczenie.

2008-11-05, 07:28

Michał Kamiński

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta uważa, że wybory w Stanach Zjednoczonych mają historyczne znaczenie. Kamiński powiedział w Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że tegoroczne wybory przyniosą wielką zmianę polityczną i programową.

Zdaniem prezydenckiego ministra wynik wyborów świadczy o tym, że obowiązujący w Stanach Zjednoczonych liberalny model polityczny stracił społeczne poparcie. Wybrany na prezydenta Barack Obama ma, w opinii Kamińskiego, społeczny mandat dla zmiany tego modelu. Zdaniem ministra zmiany obejmą głównie politykę społeczną, w tym system ubezpieczeń zdrowotnych.

Mówiąc o amerykańskiej polityce zagranicznej, Michał Kamiński wyraził opinię, że Obama widzi Stany Zjednoczone jako strażnika wolności w świecie. Przyznał jednak, że nowy prezydent będzie rozumiał tę rolę inaczej niż George Bush.

Michał Kamiński uważa, że opozycja utrudnia Lechowi Kaczyńskiemu prowadzenie polityki zagranicznej. Minister Kamiński powiedział w Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że wokół polityki zagranicznej toczy się rozgrywka, której celem jest szkodzenie prezydentowi.

REKLAMA

Odpowiadając na pytanie, czy Lech Kaczyński będzie na szczycie Unii Europejskiej wykonywał instrukcje rządu, Michał Kamiński zapewnił, że prezydent będzie działał zgodnie z konstytucją. Prezydencki minister wyraził zdziwienie faktem, że szef MSZ-u Radosław Sikorski nie chce lecieć z prezydentem na szczyt do Brukseli. Zdaniem Kamińskiego partnerzy Polski wiedzą, że w naszym kraju prezydent i rząd są związani z innymi opcjami politycznymi. Prezydentowi powinien więc towarzyszyć za granicą przedstawiciel rządu.

Mówiąc o sprawie zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków, minister Kamiński podkreślił, że zależy to głównie od Kongresu, a nie prezydenta. Tymczasem polscy politycy mają lepszy kontakt z amerykańskim rządem niż z parlamentem. Prezydencki minister zwrócił uwagę na fakt, że amerykańska Polonia ma mniejszy wpływ na politykę niż mogłaby mieć.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej