Politycy o misjach wojska i o sporze ws. gazu
Politycy odnieśli się także do doniesień "Rzeczpospolitej" , według których elitarna grupa antyterrorystyczna GROM weźmie udział w operacji przeciwko piratom na wodach Somalii.
2009-01-03, 10:05
Posłuchaj
Politycy obecni w studiu Radiowej Trójki rozmawiali o misjach zagranicznych polskiego wojska. Odnieśli się także do doniesień "Rzeczpospolitej" , według których elitarna grupa antyterrorystyczna GROM weźmie udział w operacji przeciwko piratom na wodach Somalii.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego podkreślił, że uczestnictwo w misjach zagranicznych niesie dla polskiego wojska wiele korzyści. Władysław Stasiak wyjaśnił, że nasza armia zdobywa dzięki temu doświadczenia, niezbędne dla obronności kraju. Kształtuje także, jego zdaniem, narzędzia polityki bezpieczeństwa na arenie międzynarodowej. Stasiak podkreślił, że to stanowisko podziela prezydent Lech Kaczyński.
Szef BBN uważa, że Polska powinna zwiększyć swój kontyngent w Afganistanie, gdyż jest to jedna z najważniejszych operacji NATO, która nie przebiega w sposób optymalny. Dlatego, według Stasiaka, tak ważne jest ustabilizowanie sytuacji w tej części świata.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD podkreślił, że o tajnych operacjach nie powinniśmy czytać na łamach gazet. Poseł Lewicy zaznaczył, że ci, którzy dopuścili do przecieku, wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością.
REKLAMA
Odnosząc się od obecności polskich żołnierzy na misjach, Szmajdziński zwrócił uwagę, że wysyłanie tysięcy Polaków za granicę wiąże się z ogromnymi kosztami.
Zdaniem posła PO Jarosława Gowina, jeśli nasz kraj chce odgrywać ważną rolę na arenie międzynarodowej, to musi się angażować w misje. Poseł zaznaczył, że nie powinno dochodzić do przecieków w prasie w tak ważnych kwestiach.
Z tą opinią zgodził się wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski. Poseł PSL dodał, że w sprawie uczestniczenia polskich żołnierzy w operacjach na świecie rząd ma podobne zapatrywania jak Kancelaria Prezydenta i w tym obszarze raczej nie będzie sporów.
Także według polityka PIS Krzysztofa Putry udział Polaków w misjach - chociażby w Afganistanie - leży w polskim interesie. Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że jego klub oczekuje od rządu przedstawienia priorytetów polskiej polityki na nowy rok.
REKLAMA
Jak napisała "Rzeczpospolita" GROM-owcy już przygotowują się do misji. Ich wyjazd będzie możliwy za kilka tygodni, gdy formalnie zgodę wydadzą rząd i prezydent. Powołując się na źródła w pałacu prezydenckim gazeta pisze, że Lech Kaczyński jest skłonny podpisać wniosek o udział komandosów w misji.
Goście Salonu Politycznego Trójki nie są zgodni w ocenie sporu pomiędzy Rosją i Ukrainą wokół dostaw gazu.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak powiedział, że konflikt rosyjsko-ukraiński grozi destabilizacją Ukrainy, która jest strategicznym partnerem Polski. Zdaniem Stasiaka radykalne podniesienie cen gazu dostarczanego Kijowowi to próba zmuszenia Ukrainy do powrotu w strefę rosyjskich wpływów. Szef BBN przypomniał, że w ciągu kilku ostatnich lat ceny gazu dla Ukrainy wzrosły czterokrotnie. Polityk nazwał to za przejawem rabunkowej, neokolonialnej polityki Rosji.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD mówił, że Ukraina ma zapasy gazu na kilka miesięcy i w związku z tym nie należy się spieszyć z reakcją na konflikt. Dodał, że Unia Europejska powinna powołać grupy robocze pracujące nad projektami, które uniezależniłyby wszystkie państwa Wspólnoty od jednego dostawcy paliwa.
REKLAMA
Wicemarszałek Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiedział się za stworzeniem jednolitej sieci energetycznej w Unii Europejskiej. Jego zdaniem dobrym wstępem do solidarnego działania, byłaby ratyfikacja traktatu z Lizbony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Z tą opinią nie zgodził się wicemarszałek Krzysztof Putra z Prawa i Sprawiedliwości. Uważa on, że nie należy mieszać kwestii ratyfikacji ze sporem gazowym i sytuacją Ukrainy. Poseł PiS powiedział, że sytuacja, z którą mamy do czynienia obecnie, powtarza się co roku. Dodał, że Rosja szantażuje Ukrainę, gdyż wie, że Unia Europejska nie mówi jednym głosem i nie ujmie się za Kijowem.
REKLAMA