Brudnych nie wpuścimy!

Kartka z napisem „osoby pijane, brudne i agresywne nie będą obsługiwane" wywołała oburzenie.

2008-11-22, 07:05

Brudnych nie wpuścimy!

„Uprzejmie informujemy, że osoby pijane, brudne i zachowujące się agresywnie nie będą obsługiwane. Prosimy nie przeszkadzać innym w spożywaniu posiłków” – kartka z takim napisem ukazała się niedawno na drzwiach pewnego krakowskiego baru mlecznego.

Właściwie, sama oczywistość. Pijani, czy agresywni ludzie nie powinni być obsługiwani i bez tego typu obwieszczeń.

Niechęć personelu baru do brudnych osobników (-iczek) szczególnie poruszyła dziennikarza krakowskiej mutacji „Gazety Wyborczej”. Jak zaznacza w swoim artykule, klienci nie kryją oburzenia z powodu napisu. Poza tym, jak sugeruje redakcja, klienci nie mają wątpliwości: „Taka selekcja jest bezduszna i godzi w człowieka”. „Oni też są ludźmi!” – dodają klienci. Redakcja wspiera się autorytetem naukowym, prosząc o opinię dr Marcjannę Nóżka, socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Przecież smród to kwestia dyskusyjna. Dla kogoś drażniący może być zapach papierosów, dusznych perfum albo zapach wydzielany przez starszego człowieka. I na tej podstawie nie zostanie obsłużony? Nie powinniśmy wyrażać zgody na takie zachowanie” – tłumaczy socjolog. Jak widać czyn personelu baru bliski jest, strach pomyśleć, rasizmowi, a na pewno jest przejawem skrajnej nietolerancji.

Sprawa kartki wiszącej u wejścia do owego baru mlecznego dotarła aż do Rzecznika Praw Obywatelskich. Januszowi Kochanowskiemu również nie spodobało się sekowanie obywateli (-ek) „czystych inaczej”. On jednak zwrócił uwagę na zachodzące w tym przypadku - według niego - naruszanie godności człowieka, a raczej ewentualność jej naruszenia, gdy to przy wejściu do lokalu podlegałoby się np. osobistej kontroli mającej ustalić nasz stan higieniczny.

REKLAMA

Cytowani przez dziennik klienci jak i rzecznik Praw Obywatelskich podkreślają, że bary mleczne są specjalnymi zakładami żywienia. Według nich, jako mocno dotowane przez samorządy i państwo (ulgi podatkowe, dotacje), przeznaczone są głównie dla ludzi biednych. Z logiki tych wywodów wynika jakoby biedny miał prawo być brudnym... Przepraszam, ale nie można zgodzić się z takim stwierdzeniem. Chociażby dlatego, iż jest ono nieprawdziwe!

Pomysł pracowników krakowskiego baru nie jest dobry, ani mądry. Jego wprowadzenie nie jest realne. Stwierdza to z resztą Rzecznik Praw Obywatelskich, choć inaczej nazywa.

Kończąc, przypomnę, iż bary mleczne kiedyś były bardzo dobrym, szybkim, smacznym sposobem zaspokojenia głodu. Dziś, np. niżej podpisany, woli biegać po mieście z kanapką, aniżeli narażać się na doznawanie odruchów wymiotnych znajdując w barze w swym sąsiedzie źródło „aromatów przeróżnych”.

g.e.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej