Jarosław Flis
Socjolog mechanizmów władzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor Jarosław Flis, uważa, że polskie partie nie radzą sobie z wewnętrznymi problemami.
2009-06-19, 09:05
Posłuchaj
Socjolog mechanizmów władzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor Jarosław Flis, uważa, że polskie partie nie radzą sobie z wewnętrznymi problemami. Odniósł się w ten sposób do powyborczych rozliczeń w partiach, między innymi w Prawie i Sprawiedliwości.
Zdaniem gościa Salonu Politycznego Trójki, w Polsce funkcjonuje paradoksalny mechanizm dyskusji wewnątrzpartyjnych. Polega on na tym, że przywódcy partyjni rozładowują wewnętrzne napięcia za pomocą mediów. Prowadzi to do sytuacji, że jeśli mówi się o rozliczeniach w mediach, to wtedy wewnątrz partii rzeczywiście zachodzą zmiany.
Doktor Flis powiedział, że pewnym novum po eurowyborach jest to, iż cztery największe partie, które wysłały przedstawicieli do europarlamentu, starają się na zewnątrz pokazać, że zwyciężyły w wyborach. Zdaniem socjologa wszystie partie mają powody do zadowolenia, bowiem zrealizowały "plan minimum". W opinii Jarosława Flisa, najbardziej zyskała PO, zaś pozostałe partie odetchnęły z ulgą, bo bały się, że ich wynik wyborczy będzie gorszy.
Flis zwrócił także uwagę na złą ordynację wyborczą. Jego zdaniem, przy zdecydowanym zwycięstwie lidera listy, jakim na przykład na Śląsku był Jerzy Buzek, dzięki głosom oddanym na niego nieznani kandydaci wchodzą do Parlamentu Europejskiego. Flis podał tu przykład Bogdana Marcinkiewicza ze śląskiej listy PO.
REKLAMA
Batalia o objęcie przez Jerzego Buzka funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest elementem budowania pozycji Polski w Unii Europejskiej. Tak uważa socjolog mechanizmów władzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor Jarosław Flis.
Powiedział on, że wybór Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego przyniesie wiele korzyści Polsce i Polakom. Jego zdaniem, wpłynie to na rozpoznawalność naszego kraju w Europie, co przyczyni się do nawiązywania nowych relacji gospodarczych i społecznych w ramach Wspólnoty. To przyniesie, jego zdaniem, korzyści także zwykłym Polakom.
O fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego ubiega się dwóch polityków największej frakcji w europarlamencie - Europejskiej Partii Ludowej. Z Jerzym Buzkiem rywalizuje Włoch Mario Mauro.
Jak wczoraj przekonywał premier Donald Tusk, szanse Buzka rosną. Kandydaturę byłego premiera popierają dwa kluczowe w Unii kraje - Niemcy i Francja. Z nieoficjalnych informacji wynika, że słabnie pozycja Mario Mauro.
REKLAMA
REKLAMA