Berlin
Niemieccy historycy żądają prokuratorskiego śledztwa w sprawie rozkazu strzelania do uciekinierów na granicach NRD.
2007-08-12, 11:52
Niemieccy historycy żądają prokuratorskiego śledztwa w sprawie rozkazu strzelania do uciekinierów na granicach NRD. Rozkaz tajnej policji Stasi, nakazujący zabijanie nawet kobiet i dzieci, ujawniły wczoraj niemieckie media.
Treścią dokumentu oburzeni są też niemieccy politycy. Dyrektor miejsca pamięci w dawnym więzieniu Stasi w Berlinie, Hubertus Knabe, nazwał rozkaz "licencją na zabijanie". Jego zdaniem, prokuratura powinna wszcząć śledztwo, które miałoby ustalić, kto dokładnie jest autorem rozkazu. Knabe w wypowiedzi dla magazynu Welt am Sonntag podkreślił, że 91 tysięcy współpracowników Stasi pozostało praktycznie bezkarnych po upadku NRD .
Szefowa urzędu, przechowującego dawne akta Stasi, Marianne Birthler przypomniała, że politycy stojący na czele NRD przez cały czas zaprzeczali istnieniu rozkazu strzelania do uciekinierów. "Nadal nie zakończyliśmy rozliczania przeszłości" - powiedziała Birthler pismu Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung.
W podobnym tonie rozkaz komentują niemieccy politycy. Premier Turyngii Dieter Althans powiedział, że stanowi on dowód, jak zbrodniczą organizacją była Stasi. Sekretarz generalny współrządzącej CDU Ronald Pofalla powiedział, że dokument w zatrważający sposób pokazuje, w jakim stopniu enerdowski system gardził ludźmi.
REKLAMA
Maciej Wiśniewski
REKLAMA