Paryż

Zdaniem francuskiego dziennika "Le Figaro", polityka Rosji coraz bardziej przypomina czasy zimnej wojny.

2007-09-15, 11:52

Paryż

Zdaniem francuskiego dziennika "Le Figaro", polityka Rosji coraz bardziej przypomina czasy zimnej wojny. Władimir Putin korzysta z dochodów uzyskanych dzięki ropie naftowej, by rzucić wyzwanie Stanom Zjednoczonym i Europie.

"Le Figaro" przypomina, że w ostatnich tygodniach Rosja sprowokowała kilka incydentów. Wczoraj bombowce rosyjskie przeleciały tak blisko Wielkiej Brytanii i Norwegii, że oba te kraje musiały wysłać myśliwce na ich spotkanie. Wojskowy Iliuszyn 76 naruszył strefę powietrzną Finlandii.

"Le Figaro" pisze również o próbnej eksplozji - przed kilkoma dniami - najpotężniejszej konwencjonalnej bomby świata, a także o pracach nad nową rakietą strategiczną RS-24.

"Le Figaro" określa tę politykę jako demonstracyjne "napinanie mięśni". Nie jest to jednak tylko nostalgia za dawną pozycją światowego supermocarstwa. Wielu generałów, a także zwykłych obywateli, przeżyło upadek potęgi Rosji w latach 90. jak prawdziwe poniżenie. Teraz, dzięki ropie naftowej, budżet wojskowy Rosji wzrósł czterokrotnie w ciągu sześciu lat. Rosja chce, by zachód liczył się z nią - podsumowuje "Le Figaro".

REKLAMA

Tomasz Siemieński

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej