"Wall Street Journal": Projekt Partnerstwa Wsch. nie jest wart nawet papieru, na którym został wydrukowany
Projekt Partnerstwa Wschodniego nie jest wart nawet papieru, na którym został wydrukowany - napisał politolog Borut Grgic na łamach dziennika "Wall Street Journal".
2009-05-11, 11:06
Projekt Partnerstwa Wschodniego nie jest wart nawet papieru, na którym został wydrukowany - napisał politolog Borut Grgic na łamach dziennika "Wall Street Journal".
Zdaniem założyciela Institute for the Strategic Studies, wspólna inicjatywa Polski i Szwecji to dowód na to, że Unia Europejska nie ma pomysłu na politykę wschodnią. Wspólnota nie posiada też odważnych przywódców, którzy potrafiliby osiągnąć to, co jest nam potrzebne w relacjach z sąsiadami - uważa komentator. Jak podkreśla, Ukraina, Mołdawia, Białoruś, Gruzja, Armenia i Azerbejdżan - czyli kraje, których dotyczy dokument - są państwami kaukaskimi, kaspijskimi czy czarnomorskimi, ale przede wszystkim - europejskimi. Dlaczego więc w Partnerstwie Wschodnim nie pojawiła się kwestia ich członkostwa w Unii? - pyta Borut Grgic.
Autor podkreśla, że powołanie Wspólnoty pozwoliło na stworzenie największego na świecie rynku i zdynamizowało europejską gospodarkę. Jak widać, teraz ktoś stara się odwrócić ten proces i wstrzymać rozwój - zauważa. Zaznacza, że Unia jest winna swoim wschodnim partnerom wyraźny sygnał, że jej celem jest stworzenie Europy na miarę 21 wieku: całej, zjednoczonej i wolnej. Dodaje, ze proces integracji trwa już w zasadzie od zakończenia drugiej wojny światowej. "Naszym zadaniem jest dokończenie tego procesu, co oznacza przyjęcie do Wspólnoty także Turcji, krajów bałkańskich oraz wschodnich" - pisze Borut Grgic w "Wall Street Journal".
REKLAMA