Ukraińska prasa sceptycznie podchodzi do powołanej wczoraj koalicji

Gazety podkreślają, że taki sojusz jest bardzo kruchy i może nie przetrwać do wtorku.

2007-11-30, 09:36

Ukraińska prasa sceptycznie podchodzi do powołanej wczoraj koalicji

Ukraińska prasa sceptycznie podchodzi do powołanej wczoraj koalicji Bloku Julii Tymoszenko i Naszej Ukrainy - Ludowej Samoobrony. Gazety podkreślają, że taki sojusz jest bardzo kruchy i może nie przetrwać do wtorku.

We wtorek mają się odbyć głosowania nad kandydaturami na stanowiska premiera i przewodniczącego Rady Najwyższej. Dziennik „Siegodnia” powiązany z opozycyjną Partią Regionów, powołując się na swoje źródła w tym ugrupowaniu, pisze, że wybór szefa parlamentu nie nastąpi szybko. Według gazety omawiana ostatnio kandydatura Arsenija Jaceniuka przepadnie i wtedy na to stanowisko wejdzie osoba, która odpowiada Naszej Ukrainie i Partii Regionów. W ten sposób narodzi się zupełnie nowa koalicja.

O kruchości sojuszu „pomarańczowych” piszą także zazwyczaj życzliwe im gazety: „Den’” i „Ukraina Mołoda. Ten ostatni dziennik zaznacza, że koalicja będzie liczyć 227 z 450 deputowanych zatem można spodziewać się problemów przy każdym głosowaniu. Gazeta przyznaje, że półtora roku temu, po wyborach w marcu 2006 roku, także mówiono o powstaniu „pomarańczowej koalicji”, która rozpadła się dosłownie po kilku dniach.

Komsomolskaja Prawda w Ukrainie” zwraca uwagę, że Julia Tymoszenko rozpuściła włosy gładko zaczesując je do tyłu. Dziennikarze przypominają, że podobnie robiła w najbardziej przełomowych momentach swojej politycznej kariery.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej