Niemiecka prasa twierdzi, że rezygnacja Franza Münteferinga z obu funkcji utrudni działania wielkiej koalicji

Ogłoszona wczoraj przez Münteferinga decyzja to temat numer jeden w niemieckich mediach.

2007-11-14, 09:41

Niemiecka prasa twierdzi, że rezygnacja Franza Münteferinga z obu funkcji utrudni działania wielkiej koalicji

Niemiecka prasa twierdzi, że rezygnacja wicekanclerza i ministra pracy Franza Münteferinga z obu funkcji utrudni działania wielkiej koalicji. Ogłoszona wczoraj przez Münteferinga decyzja to temat numer jeden w niemieckich mediach.

Komentatorzy przypominają, że najwyższy rangą polityk SPD w rządzie Angeli Merkel miał ogromne zasługi w łagodzeniu koalicyjnych sporów. Zdaniem „Süddeutsche Zeitung”, jej sukcesy w dużym stopniu zależały od pełnych zaufania relacji pani kanclerz z jej zastępcą. „Wielka koalicja de facto się rozpadła, choć technicznie będzie dalej trwała, być może nawet do wyborów w 2009 r.” - czytamy w największym niemieckim dzienniku.

Podobnie uważa stołeczny „Die Welt”, który ocenia, że w Niemczech rozpoczęła się wczoraj kampania wyborcza. Regionalny dziennik z Konstancji „Südkurier” zwraca uwagę na decyzję szefa SPD Kurta Becka, który nie objął żadnego stanowiska po Münteferingu, choć był naturalnym kandydatem. „Beck chce w 2009 r. zostać kanclerzem” - pisze „Südkurier”.

W komentarzach dominuje uznanie dla dorobku Franza Münteferinga i zrozumienie decyzji wicekanclerza, który postanowił więcej czasu poświęcić chorej żonie. „Westdeutsche Zeitung” napisała, że „Niemcy tracą jednego z niewielu zawodowych polityków, którzy mogą o sobie powiedzieć „jestem wiarygodny”, i nie muszą się przy tym czerwienić”

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej