Rosyjska prasa o konflicie w Osetii Południowej
Rosyjskie media zwracają uwagę, że wczoraj wszyscy rosyjscy politycy wykazywali zdziwienie atakiem wojsk gruzińskich na Osetię Południową. Jednocześnie jednak Moskwa „okazała się zadziwiająco dobrze przygotowana na taki rozwój wydarzeń”.
2008-08-09, 07:43
Rosyjskie media zwracają uwagę, że wczoraj wszyscy rosyjscy politycy wykazywali zdziwienie atakiem wojsk gruzińskich na Osetię Południową. Jednocześnie jednak Moskwa „okazała się zadziwiająco dobrze przygotowana na taki rozwój wydarzeń”.
Gazeta Kommiersant pisze, że zaraz po gruzińskim ataku przedstawiciel Rosji przy ONZ zażądał zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. Ponieważ członkowie Rady Bezpieczeństwa nie byli zdolni do wypracowania wspólnego dokumentu Moskwa uznała, że ma wolną rękę do podjęcia działań według swojego uznania.
Kommiersant zwraca uwagę, że na temat sytuacji w Osetii Południowej pierwszy zabrał głos premier Władimir Putin w trakcie spotkań w Pekinie. I dopiero gdy rosyjscy dyplomaci przeprowadzili swą operację, mającą usprawiedliwić wejście wojsk rosyjskich, wypowiedział się na ten temat prezydent Dmitrij Miedwiediew, który tak naprawdę „pobłogosławił wmieszanie się Rosji” w konflikt zbrojny.
Gazeta Izwiestia zwraca uwagę, że Gruzja dobrze przygotowywała się do interwencji w Osetii Południowej. W ciągu 4 ostatnich lat wydatki na armię wzrosły ponad 30 krotnie - do miliarda dolarów - osiągając wartość niemal 10 procent Produktu Narodowego Brutto. Większość gruzińskich oficerów i żołnierzy przeszła przeszkolenia w Stanach Zjednoczonych i Turcji lub została przeszkolona przez instruktorów z tych krajów.
REKLAMA
REKLAMA