"Polityka": niespodziewany kandydat na prezydenta
Tomasz Nałęcz będzie kandydatem lewicy w wyborach prezydenckich.
2009-12-01, 12:39
Były wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz wraca do polityki jako kandydat lewicy w wyborach prezydenckich. Dziś jego kandydatura zostanie oficjalnie ogłoszona przez Partię Demokratyczną i SdPl.
Jak podaje "Polityka" obie partie zabiegają o poparcie dla Nałęcza u Partii Kobiet, Zielonych 2004 i SD, a także u Włodzimierza Cimoszewicza – najwyżej notowanego człowieka lewicy w sondażach prezydenckich.
- Chcemy jednego kandydata centrolewicy, który byłby w stanie zagospodarować elektorat na lewo od Platformy – mówi „Polityce” jeden z działaczy PD. – W ten sposób wyciągamy przyjazną rękę w stronę SLD. Bo jeśli nie będziemy mieli jednego kandydata, wszyscy przegramy.
Kandydatura Tomasza Nałęcza zostanie ogłoszona przed zaplanowaną na 19 grudnia konwencją SLD, na której liderzy Sojuszu chcieli zaprezentować własnego kandydata na prezydenta. Miał nim być Jerzy Szmajdziński. Nie wiadomo jednak, czy wcześniejsze ogłoszenie kandydatury Tomasza Nałęcza nie pokrzyżuje tych planów.
REKLAMA
Kandydaturę Nałęcza wymyśliła kilka tygodni temu szefowa PD Brygida Kuźniak. Pomysł spodobał się Wojciechowi Filemonowiczowi z SdPl. Profesor Nałęcz zanim zdecydował się przyjąć propozycję, czekał na decyzję Włodzimierza Cimoszewicza. Zdecydował się, gdy Cimoszewicz oficjalnie ogłosił, że w wyborach prezydenckich nie wystartuje.
60-letni Nałęcz jest profesorem historii UW. Należał do PZPR, a potem do SdRP, z której wystąpił, gdy wyszło na jaw, że jej działalność finansowana była z Moskwy. Był posłem SLD i SdPl oraz wicemarszałkiem Sejmu, przewodził komisji śledczej badającej aferę Rywina. W ostatnich eurowyborach bez powodzenia ubiegał się o mandat europosła.
łk, Polityka
REKLAMA