Rosja i Polska chciały wzmocnić współpracę wojskową

Niedługo przed smoleńską katastrofą Polska i Rosja negocjowały warunki bliższego współdziałania w zakresie wojskowym - pisze "Rzeczpospolita".

2010-07-20, 09:27

Rosja i Polska chciały wzmocnić współpracę wojskową
wojsko. Foto: fot.grom

Jak pisze gazeta, na przełomie lutego i marca do Ministerstwa Obrony Narodowej trafiło pismo attache wojskowego rosyjskiej ambasady ws. "wzmocnienia dwustronnej współpracy wojskowej".

Ćwiczenia na Bałtyku

Rosjanie proponowali współdziałanie marynarek wojennych obydwu krajów na Morzu Bałtyckim, m.in. w operacjach poszukiwawczych i ratowniczych, nawiązanie wzajemnych kontaktów dowódców i jednostek przygranicznych, czy zgrupowań wojskowych oraz organizację nauczania polskich oficerów wysokiego szczebla w rosyjskich ośrodkach szkolenia.

Kwestie te były omawiane na spotkaniu przedstawicieli obydwu stron w Moskwie 22-24 marca. Polskę reprezentowali przedstawiciele Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Szkolenia nie będzie

Rzecznik MON Janusz Sejmej nie chciał jednak ujawnić gazecie szczegółów tej współpracy. Zaznaczył tylko, że resort obrony nie planuje powrotu do szkolenia w Rosji polskich oficerów. Takie szkolenia odbywały się jeszcze do 2002 r.

"Zrezygnowano z nich, bo były dla nas zbyt drogie" - tłumaczy "Rz" były szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski. Jego zdaniem propozycja powrotu do szkoleń była wyróżnieniem dla Polski. Z kolei były szef Urzędu Ochrony Państwa, gen. Gromosław Czempiński, mówi, że o rozmowach polsko-rosyjskich dotyczących współpracy wojskowej musiało wiedzieć NATO.

"Sojusz może tylko obserwować rosyjskie manewry, tymczasem dzięki współpracy polsko-rosyjskiej będzie w nich mógł bezpośrednio uczestniczyć. Dla NATO będzie więc to możliwość zdobycia wielu informacji" - podkreśla.

"Rz" informuje też, że pismo rosyjskiego dyplomaty do MON znajduje się w materiałach wojskowej prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. W jakim celu? Tego nie udało się "Rzeczpospolitej" ustalić.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej