Dziennikarze pod "opieką" ABW i CBA?
Inwigilacją miało być objętych 10 dziennikarzy. ABW poznała billingi Moniki Olejnik z około dwóch lat - pisze "GW".
2010-10-08, 00:05
W latach 2005-2007 ABW, policja i CBA objęły kontrolą operacyjną telefony dziesięciorga dziennikarzy różnych mediów - dowiaduje się "Gazeta Wyborcza".
Gazeta dotarła do materiałów ze śledztwa, które prowadziła i w maju br. umorzyła, nie stwierdzając przestępstwa, zielonogórska prokuratura.
Służby sięgały do historii połączeń nawet sprzed dwóch lat. Jednym z celów było ujawnienie źródeł informacji dziennikarzy, krytykujących poczynania ówczesnych władz państwowych.
W czasie śledztwa wykryto wiele nadużyć związanych z prowadzonymi wtedy działaniami, wymierzonymi w wytypowanych dziennikarzy. Mimo oczywistego łamania przez służby procedur, prokuratura dwa razy umarzała sprawę, a zarówno treść decyzji, podobnie jak większość materiałów ze śledztwa, wciąż są tajne - pisze "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze "GW", ABW i CBA pytane przez prokuraturę, czy numery dziennikarzy były objęte kontrolą operacyjną, w oficjalnych pismach zaprzeczyły. Prowadzący śledztwo zdobył jednak dowód: wykaz zleceń od ABW, CBA i policji, które uzyskiwały dane o telefonach dziennikarzy z sieci GSM.
agkm
REKLAMA