Nowe fakty ws. przeszłości szefowej Biura Bezpieczeństwa Ewy Gawor

2018-08-21, 15:56

Nowe fakty ws. przeszłości szefowej Biura Bezpieczeństwa Ewy Gawor
Ewa Gawor/ilustracja. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Prof. Sławomir Cenckiewicz dyrektor Wojskowego Biura Historycznego opublikował nowe dokumenty dotyczące przeszłości Ewy Gawor - szefowej Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy, która 1 sierpnia poleciła rozwiązać Marsz Powstania Warszawskiego.

Na początku miesiąca historyk ujawnił, iż Ewa Gawor była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW. Objęła ją także ustawa dezubekizacyjna pozbawiająca członków Służby Bezpieczeństwa przywilejów emerytalnych. Pani chorąży MO Ewa Kuczarska-Subda-Gawor to jest poważna persona - napisał na portalu społecznościowym Sławomir Cenckiewicz.

Ewa Gawor jako szefowa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy, była odpowiedzialna za rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego zorganizowanego 1 sierpnia przez środowiska narodowe.

Stołeczny ratusz podjął 1 sierpnia decyzję o rozwiązaniu marszu środowisk narodowych, który miał przejść z ronda Dmowskiego na pl. Zamkowy. Ewa Gawor poinformowała 2 sierpnia, że przyczyną rozwiązania zgromadzenia był m.in. fakt, że zdaniem obecnych na marszu urzędników ratusza "sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów".

- Ewa Gawor to bardzo ciekawa postać. To osobowość całkowicie ukształtowana przez sposób myślenia tajnych służb. Wszystkie kompetencje zawdzięcza pracy w MSW. Cała komplikacja ze znalezieniem informacji na jej temat polegała na tym, że występowała pod trzema różnymi nazwiskami, a karty jej biografii przypisane są do konkretnych nazwisk - podkreślił Sławomir Cenckiewicz.

Cała infrastruktura bezpieczeństwa Warszawy, polskiej stolicy, znalazła się w rękach kadrowego funkcjonariusza MSW, który swoją przeszłość ukrywa. To nie jest incydentalna historia, to jest 11 lat pracy w resorcie i to w najgorszym okresie stanu wojennego - ocenił.

dn/ dorzeczy.pl

Polecane

Wróć do strony głównej