Kard. Nycz: bp Pieronek mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić

Biskup Pieronek był Kościołowi i Polsce bardzo potrzebny jako profesor i jako biskup, dlatego że czasem mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić. Zawsze mówił to z wnętrza Kościoła i z miłości do Kościoła – powiedział w piątek dziennikarzom metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

2018-12-28, 12:05

Kard. Nycz: bp Pieronek mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić

Jak zaznaczył metropolita warszawski, bp Pieronek "był naprawdę człowiekiem Kościoła". - On po prostu Kościół kochał. Może to robił tak, jak pojmował – na swój sposób. Ale to była jego prawdziwa troska o Kościół w znaczeniu tej świętej instytucji, słabej i grzesznej równocześnie, na której mu zależało, w której środku tkwił i zawsze, jeżeli się wypowiadał o Kościele, to zawsze to mówił z pozycji bycia we wnętrzu Kościoła – zapewnił kard.

"Wzbudzał kontrowersje"

Hierarcha przyznał, że bp Pieronek swoim bezkompromisowym głoszeniem prawdy "wzbudzał kontrowersje". - Jedni mówili, że za dużo mówi, drudzy, że za mało. Natomiast on się tym tak bardzo nie przejmował, robił swoje, chciałoby się powiedzieć. I w tym znaczeniu był Kościołowi w Polsce, był Polsce także, bardzo, bardzo potrzebny jako profesor i jako biskup. Dlatego że czasem mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić – ocenił.

I dodał: odszedł ktoś, kto mimo swojego wieku do końca był głosem – głosem czasem wołającego na pustyni – człowieka, który mówił to, co mówił, z wnętrza Kościoła i z miłości do Kościoła.

Metropolita warszawski zaznaczył, że bp Pieronek był postacią "ważną i nietuzinkową". - Znałem go dokładnie 51 lat" – stwierdził. Przypomniał, że wychował się w rodzinie wielodzietnej, co "było u niego widać". "Był przez to otwarty na ludzi, był przez to bardzo, bardzo wyrozumiały dla postaw innych ludzi – ocenił.

REKLAMA

Europejczyk z krwi i kości

Kard. Nycz przypomniał, że jako sekretarz generalny KEP bp Pieronek "wykorzystał ten moment, że Kościół zaczął żyć w wolnym kraju po 1989 r. i chciał ten Kościół pokazywać, prezentować i prowadzić od strony sekretariatu w sposób nowy, dostosowany do nowych czasów". - Wyznaczył wysoki standard wszystkim sekretarzom, którzy po min byli w KEP, ponieważ robił to niezwykle sprawnie. Czasem robił to w tym znaczeniu kontrowersyjnie, że jakby wychodził z takimi rzeczami, o których się nawet nie marzyło biskupom, że mogą być mówione publicznie – zaznaczył.

Przypomniał, że bp Pieronek był sekretarzem generalnym KEP w okresie, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. - Był na pewno wielkim zwolennikiem sprawy wejścia Polski w struktury Unii Europejskiej (...). Rzeczywiście zależało mu bardzo i te konferencje, które robił przez kilkanaście lat w Krakowie, we wrześniu zazwyczaj, na temat UE, ale na temat Europy zjednoczonej zawsze dotyczyły tego, co się nazywa fundamentem aksjologiczno-religijnym zjednoczonej Europy (...). W tym znaczeniu także był Europejczykiem z krwi i kości – zaznaczył.

"Zdarzało mu się powiedzieć za dużo"

Dodał, że bp Pieronek przez pierwsze lata pełnił także funkcję rzecznika episkopatu. - On się wypowiadał, czasem pewne rzeczy uprzedzał (...) także w kwestiach moralnych, trudnych – ocenił.

Dodał, że jako prawnik miał wielki udział w opracowaniu konkordatu. - To jest następna dziedzina prawa, która w jego życiu się udała i wydała bardzo potrzebna – podkreślił. Zdaniem kard. Nycza biskupowi Pieronkowi zależało na tym, by przestrzegana była zapisana w konstytucji i konkordacie zasada autonomii i współpracy Kościoła i państwa. - Bardzo mocno wytykał ludziom Kościoła, księżom, jeżeli przekraczali tę zasadę w mówieniu o sprawach życia społecznego, czyli wychodzili poza zakres, nazwijmy to, metapolityki, a wchodzili na nie swoje pole. Choć, mówiąc prywatnie, jemu czasem też się zdarzało powiedzieć za dużo w tym temacie – przyznał kard. Nycz.

REKLAMA

"Taka była wola Boża"

Pytany o datę pogrzebu kard. Nycz przyznał, że jeszcze nie została wyznaczona. - To się wszystko stało wczoraj tak nagle – zaznaczył. Dodał, że "prawdopodobnie" pogrzeb odbędzie się po nowym roku.

Zapewnił, że bp Pieronek był "pod stałą kontrolą" lekarzy. Przyznał, że zmarły hierarcha miał problemy z sercem – miał wszczepiony rozrusznik serca. - Jeżeli kilka dni temu mieli go w ręku kardiolodzy, to nie było tak, że coś tam w życiu zaniedbał. Po prostu, pewnie taka była wola Boża. Myślę, że niejeden człowiek by sobie takiej śmierci życzył – ocenił kard. Nycz.

Bp Tadeusz Pieronek zmarł w czwartek wieczorem w Krakowie. Miał 84 lata. Był biskupem pomocniczym sosnowieckim (1992-1998), sekretarzem generalnym KEP w latach 1993-1998 i rektorem PAT w Krakowie w latach 1998-2004.

tjak

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej