Prof. Tomasz Grzegorz Grosse: gra toczy się o powstanie dużej formacji w Parlamencie Europejskim
- Opozycja boi się, że Europejska Partia Ludowa przestanie być tak wpływową siłą polityczną w Parlamencie Europejskim, tak jak to ma miejsce obecnie – mówił w Polskim Radiu 24 prof. Tomasz Grosse, europeista (Uniwersytet Warszawski). Wizytę wicepremiera Matteo Salviniego komentował także Miłosz Monasterski (Agencja Informacyjna) oraz politolog prof. Andrzej Gil (Katolicki Uniwersytet Lubelski).
2019-01-09, 11:35
Posłuchaj
W środę, w siedzibie MSWiA, szef resortu Joachim Brudziński spotkał się wicepremierem, szefem MSW Włoch Matteo Salvinim. Jednak głównym punktem dzisiejszej wizyty Salviniego jest spotkanie z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim
– Gra toczy się nie tylko o to, czy siły eurosceptyczne wejdą do PE, bo już wiadomo, że ich reprezentacja będzie bardzo silna. To, jak bardzo ten głos będzie znaczący, zależy od tego, czy będą się w stanie zjednoczyć i stworzyć wspólną formację. Za tym idą m.in. bardzo duże dotacje a także stanowiska w komisjach, w tym bardzo ważne, funkcje sprawozdawców. Pamiętajmy także, że Parlament Europejski ma kolosalną funkcję w wymiarze medialnym i popularyzatorskim, legitymizującym Unię, jest niezwykle aktywny w sferze narracji. To pozwoli na budowanie innej wizji Europy, z mniejszym wpływem Komisji Europejskiej, czy silnej pozycji Trybunału Sprawiedliwości, natomiast z większym szacunkiem dla państw członkowskich i ich demokracji – tłumaczył prof. Tomasz Grosse.
Miłosz Manasterski komentował wypowiedź Tomasza Siemoniaka (PO) który stwierdził, że Jarosław Kaczyński przyjmując Salviniego "igra z ogniem". – Politycy opozycji wmawiają cały czas, że PiS jest izolowany na arenie międzynarodowej, przerażającą wizją jawi się powstanie większej koalicji międzynarodowej ugrupowań o innym podejściu do Unii Europejskiej. Bardziej niż domniemana prorosyjskość Salviniego bardziej niepokoi mnie taka postawa niemieckich polityków, którzy z jednej strony są krytyczni wobec Rosji, z drugiej robią a nią interesy np. Nord Stream 2. W jaki sposób miałaby zagrażać nam prorosyjska sympatia części ugrupowania Salviniego, które nie podejmuje żadnych konkretnych działań, w przeciwieństwie do Niemiec - zastanawiał się publicysta.
Natomiast prof. Andrzej Gil komentował słowa Salviniego, który po spotkaniu z Joachimem Brudzińskim mówił: "Europa musi wrócić do swoich korzeni chrześcijańskich, wbrew urzędnikom z Brukseli, czas na renesans wartości w Europie, z Włochami i Polską w rolach głównych". - Jest to zalążek pewnej idei, która za kilka lat może dać efekty w postaci konserwacji i wzmocnienia wartości oraz zmiany niekorzystnej sytuacji w Europie, jeśli chodzi o zmiany demograficzne i kulturowe, ale to jest daleka droga. Pocieszające jest to, że obaj politycy zadeklarowali jasno i wyraźnie, że o żadnym Italobrexicie czy Polexicie nie ma mowy. Obydwie strony chcą zmieniać Unię Europejską w duchu pewnych wartości, a nie z niej występować. Kluczowe jest, aby społeczeństwa nie tylko Polski i Włoch, ale całej Unii zrozumiały, że nikt poza Wielką Brytanią nie chce z niej wychodzić – zaznaczył.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji
PR24/ka
____________________
Data emisji: 09.01.2019
Godzina emisji: 10.35, 11.06, 12.50
REKLAMA
REKLAMA