Nagle drgnęła mu powieka. Lekarze z Wejherowa uratowali skrajnie wyziębionego mężczyznę
Lekarzom ze Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie udało się uratować około 50-letniego mężczyznę w stanie głębokiej hipotermii. Pacjent - temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 22 stopnie - z zapaleniem płuc przebywa na oddziale intensywnej terapii i jest przytomny.
2019-01-09, 16:33
Ordynator Oddziału Kardiochirurgii Szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy w Wejherowie dr Krzysztof Jarmoszewicz powiedział w środę, że mężczyzna trafił do lekarzy w stanie skrajnej hipotermii.
dr Krzysztof Jarmoszewicz Ciało pacjenta było wychłodzone do temperatury 22 stopni Celsjusza. Osoba została znaleziona przez spacerowiczów w parku, wcześniej spożywała alkohol. Mężczyzna trafił do nas dosłownie w ostatniej chwili.
- Ciało pacjenta było wychłodzone do temperatury 22 stopni Celsjusza. Przy takiej temperaturze dochodzi do zatrzymania akcji serca, oddechu i braku przytomności. Osoba została znaleziona przez spacerowiczów w parku, wcześniej spożywała alkohol. Mężczyzna trafił do nas dosłownie w ostatniej chwili – wyjaśnił Jarmoszewicz.
Ratowanie mężczyzny lekarze rozpoczęli od resuscytacji (uciskanie klatki piersiowej i oddechy ratownicze), a następnie przeszli do ogrzewania krwi za pomocą specjalistycznego sprzętu medycznego. Proces doprowadzenia do właściwej dla człowieka temperatury ciała trwał kilkanaście godzin.
Mężczyzna ma wielkie szczęście, że przeżył. Przed tym, jak trafił do szpitala, nie miał wyczuwalnego pulsu i nie biło mu serce. Nagle jeden z ratowników zauważył, że nieprzytomnemu drgnęła powieka.
REKLAMA
- Pacjent przebywa teraz na OIOM-ie. Jego narządy pracują prawidłowo, choć prawdopodobnie ma zapalenie płuc, bo oddechowo nie jest zbyt wydolny. Ma świadomość, można z nim rozmawiać, nie doznał uszkodzeń centralnego układu nerwowego – dodał lekarz z wejherowskiego szpitala.
bb
REKLAMA