Gdańsk: setki zniczy w miejscu ataku na Pawła Adamowicza

2019-01-14, 23:08

Gdańsk: setki zniczy w miejscu ataku na Pawła Adamowicza
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/Adam Warżawa

Setki zniczy płoną miejscu śmiertelnego ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mieszkańcy miasta w poniedziałkowy wieczór gromadzą się przy Złotej Bramie, nieopodal której rozstawiona była scena WOŚP, gdzie nożownik zadał w konsekwencji śmiertelne ciosy.

Posłuchaj

Mieszkańcy Gdańska o zmarłym Pawle Adamowiczu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Znicze płoną już od kilku godzin. Pomimo późnej pory, wiele osób nadal odwiedza to miejsce. Gdańszczanie przychodzą tam w zadumie - modlą się i opłakują swojego prezydenta.

Powiązany Artykuł

Art-1200x660---Fot.-Adam-Warżawa-14-01-2019.jpg
Nie żyje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. "To tragedia i wielkie zło"

"Nie sposób to pojąć"

Na miejscu można spotkać osoby w każdym wieku - od małych dzieci do seniorów. Wszyscy z milczeniu upamiętniają Pawła Adamowicza.

- Ten prezydent był z nami zawsze - przecież on rządził Gdańskiem 20 lat. Nie mamy pojęcia, co mogło kierować młodym mężczyzną, który go zabił. Skąd w nim tyle nienawiści? Nie sposób to pojąć - powiedzieli młodzi ludzie, nastolatkowie, którzy sporą grupą odwiedzili miejsce, gdzie w niedzielę stała scena WOŚP.

Nieco ponad dobę temu były obok Katowni w Gdańsku tłumy uśmiechniętych, szczęśliwych ludzi, którzy chcieli pomóc - tym, którzy najbardziej tego potrzebują, a więc dzieciom. Ich chęć niesienia pomocy, ich solidarność zburzył atak, który dziś zgodnie nazywają bestialskim.

- Musimy z tym żyć, ale nie będzie to proste. Nie umiem znaleźć słów, żeby wyrazić współczucie rodzinie pana prezydenta - powiedziała pani Irena.

"Ludzie gromadzą się i zapalają znicze"

W poniedziałkowy wieczór w Gdańsku padał deszcze ze śniegiem, wiało. Nie było przy złożonej scenie WOŚP radości, śmiechu. Były jednak osoby, które miały na kurtkach przylepione serduszka WOŚP.

- Mam nadzieje, że ta idea nie zginie. Oby ta śmierć nie poszła na marne - dodał Krzysztof.

W centrum Gdańska w wielu miejscach płoną znicze. Ludzie gromadzą się przed budynkami, które były przez 20 lat związane z prezydenturą Adamowicza. Chcą tego wieczoru być razem. Na wiecu przy pomniku Neptuna było ich ok. 16 tysięcy.

W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.

bb

Polecane

Wróć do strony głównej