Jacek Kaute: w departamencie wiedzieliśmy o karuzelach VAT-owskich
- Współpraca między departamentami była dobra, resort miał świadomość oszustw VAT, dlatego podejmowano stosowane działania legislacyjne - powiedział we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. VAT wicedyrektor departamentu podatku od towarów i usług Jacek Kaute. Kaute, który na różnych stanowiskach pracuje w MF od 2005 r., był pytany m. in. o wiedzę na temat mechanizmów stosowanych przez oszustów przy podatku VAT.
2019-01-29, 17:03
Posłuchaj
W departamencie do spraw VAT-u wiedzieliśmy o istnieniu karuzeli podatkowych - zeznał urzędnik resortu finansów Jacek Kaute, odpowiadając na pytania członków komisji śledczej do spraw wyłudzeń podatku od towarów i usług w dwóch poprzednich kadencjach
Jacek Kaute poinformował posłów, że działania mafii VAT-owskich były znane urzędnikom ministerstwa, między innymi dzięki informacjom ze służb skarbowych, celnych oraz doniesieniom z innych krajów.
- Wiedzę o tym, że są karuzele i jak wyglądają, mieliśmy - zeznał świadek. - Oczywiste jest, że o szczegółach najwięcej będą wiedziały departamenty kontrolne, ale my też mieliśmy świadomość, że jest takie zjawisko - dodał. Kaute, który nie brał udziału w naradach kierownictwa resortu, ocenił, że współpraca na poziomie departamentów była dobra.
Odnosząc się do kwestii nadużyć w handlu paliwami przypomniał, że w reakcji na ten problem zmieniono np. przepisy dotyczące rozliczeń kwartalnych i kaucji, wprowadzono zasadę odpowiedzialności solidarnej. Na uwagi o nieskuteczności działań legislacyjnych i nadużywanie przez oszustów rejestru zaufanych podatników, odpowiedział, że "nikt, kto konstruował te przepisy, nie miał zamiaru tworzenia rejestru, który będzie służył oszustom do wybielania się".
REKLAMA
- Założenie było takie, że organy muszą stale kontrolować te podmioty - dodał. Zeznał, że z rozmów w ministerstwie wiedział, że "pewne problemy z tym były".
Członkowie komisji pytali świadka, jak ocenia działania MF w czasach rządów PO-PSL, które miały uszczelnić lukę VAT-owską. Kaute odpowiedział, że z jego perspektywy to była "permanentna legislacja".
- Z pewnością departament podatku od towarów i usług zajmował się tymi uszczelnieniami skoro w tamtym okresie zostały przeprocedowane dwie ustawy mające stricte charakter uszczelniający - powiedział Kaute.
"Działaliśmy ze starannością"
Małgorzata Jankowska (PiS) pytała świadka, czy ma przeświadczenie, że zrobił wszystko, żeby uszczelnić wpływy z VAT-u. - Działaliśmy z pełną rzetelnością, starannością, oczywiście z perspektywy dzisiejszej widzę, że są dodatkowe, inne rozwiązania, ale też w tym zakresie administracja uczy się. W tamtym okresie byłem przekonany, że robię jak najlepszą robotę, teraz też liczę na to, że to jest dobra robota - powiedział świadek.
REKLAMA
Członkowie komisji z ramienia PiS wyrażali opinie, że za czasów rządów PO-PSL była wiedza o luce VAT-owskiej, ale dopiero za obecnych rządów zaczęto uszczelniać wpływy z VAT.
- Jak PiS objęło rząd zaczęto wprowadzać różnego rodzaju uszczelnienia VAT-owskie, które faktycznie spowodowały, że te pieniądze (Z VAT) zostają w budżecie państwa - powiedziała Jankowska.
Dodała, że wcześniej nie było wdrażanych żadnych podobnych rozwiązań poza Jednolitym Plikiem Kontrolnym. "Tych operacji i tych uszczelnień było bardzo mało i faktycznie tylko próbowali coś wdrażać, a nic nie było tak naprawdę zrobione" - stwierdziła posłanka PiS.
We wtorek przed komisją zeznawał także wicepremier Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości. Komisja śledcza ds. VAT została powołana na początku lipca ub.r. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie.
Jacek Kaute to ostatni świadek, którego w bieżącym miesiącu przesłuchuje komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT-u. Jako pierwszy na pytania posłów odpowiadał przed południem były szef resortu sprawiedliwości, obecny wicepremier Jarosław Gowin.
REKLAMA
IAR/PAP/ agkm
REKLAMA