Jacek Pawłowicz: zbrodnie na Żołnierzach Wyklętych są ciągle nierozliczone
- Spośród funkcjonariuszy, który dopuszczali się zbrodni na Żołnierzach Wyklętych, tylko nieliczni zostali skazani. Sądy nie chcą karać tych bandytów - powiedział w Polskim Radiu 24 Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie.
2019-02-28, 18:13
Posłuchaj
W piątek 1 marca w Polsce obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z bronią w ręku, po zakończeniu II wojny światowej, działało kilkanaście tysięcy Żołnierzy Niezłomnych. Po 1947 roku ich liczba zmalała do kilku tysięcy.
- Święto, które obchodzimy 1 marca zostało przez Polaków przyjęte, zaakceptowane. Wiele środowisk w Polsce na nie czekało – podkreślił Jacek Pawłowicz. Jak zaznaczył, bohaterów podziemia niepodległościowego jest coraz mniej. – Odchodzą od nas. W tej chwili w Warszawie jest kilkanaście osób, które możemy uznać za Żołnierzy Wyklętych. To bardzo mało – powiedział gość PR24.
Dodał, że spotyka jeszcze osoby, które "boją się mówić o swojej pięknej historii". - To są osoby, które przeszły piekło UB. Łamano im palce, ręce, nogi; nadziewano je na nogę od stołka. To osoby, którym miażdżono jądra. Niestety są takie środowiska, które nadal na Żołnierzy Wyklętych patrzą jak na bandytów. Praktycznie żaden funkcjonariusz, który dopuszczał się zbrodni na Żołnierzach Wyklętych nie został rozliczony. To przede wszystkim funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa. Tylko nieliczni zostali skazani. Sądy nie chcą skazywać tych bandytów. Mamy sędziów i prokuratorów, którzy prawie w białych rękawiczkach dopuszczali się zbrodni na polskich patriotach. Mamy tu przykład Stefana Michnika – powiedział dyrektor muzeum.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/bartos
----------------------------
Data emisji: 28.02.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 17.15
REKLAMA