Joanna Kluzik-Rostkowska: nauczyciele niechętnie podejmują radykalne formy protestu
- Problem może jeszcze zostać rozwiązany. Rząd jednak powinien rozsądnie, na poważnie siąść do rozmów z nauczycielami. Podwyżka, o której obecnie jest mowa, w wysokości 5 proc., nie jest satysfakcjonująca - oceniała w audycji "24 pytania - Rozmowa poranka" Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej, minister edukacji w latach 2013-2015.
2019-03-07, 09:03
Posłuchaj
Jak podkreślała w Polskim Radiu 24 Joanna Kluzik-Rostkowska, w latach rządzenia przez koalicję PO-PSL nauczyciele mogli liczyć na dużą podwyżkę swoich wynagrodzeń. - Były duże podwyżki dla nauczycieli, przeciętnie o 50 proc. Kosztowały one budżet około 12 mld zł. To było w latach 2008-2012. Jednak w 2008 roku płaca minimalna wynosiła około 1000 zł [1126 zł - przyp. red.], a średnie wynagrodzenie 2400 zł [2943 zł - przyp. red.]. Dziś płaca minimalna to ponad 2000 zł, a średnia pensja zbliża się do 5000 zł. To sprawia, że nauczyciele, którzy jedenaście lat temu dostali zauważalne podwyżki, teraz są w bardzo podobnej sytuacji jak w 2008 roku - tłumaczyła polityk PO-KO. - Premier kłamie, mówiąc, że jego poprzednicy niewiele zrobili. Być może ktoś mu źle podpowiada. Życzę Mateuszowi Morawieckiemu, by dla nauczycieli, którzy wchodzą do zawodu, zaproponował takie same podwyżki jak PO, w wysokości 73 proc. - dodawała gość PR24.
Zdaniem byłej minister edukacji, PiS - w kontekście możliwego strajku nauczycieli - powinno było działać już jakiś czas temu. - Wszystkie czerwone lampki powinny były zapalić się rządowi, gdy na przełomie roku na ostrzegawczy strajk zdecydowali się nie tylko nauczycieli należący do dużych związków, ale także ci będący poza nimi. Nauczyciele nie są grupą, która szybko podejmuje radykalne działania. Dopóki można, rozmawiają. Sytuacja obecnie jest o tyle wyjątkowa, że wiele kwestii się nałożyło i nauczyciele mówią: "dość" - mówiła Kluzik-Rostkowska, odnosząc się również do przeprowadzanej obecnie reformy edukacji.
Do 25 marca w szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych mają zostać przeprowadzone referenda strajkowe. Pytanie referendalne brzmi: "Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o tysiąc złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku, jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku, począwszy od 8 kwietnia bieżącego roku?".
Strajk jest możliwy, jeśli w referendum weźmie udział połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za nim. Strajk miałby potrwać do odwołania. Niewykluczone zatem, że ewentualny protest nałoży się na egzamin gimnazjalny i egzamin ośmoklasisty.
REKLAMA
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zapewnia, że związek jest nadal otwarty na negocjacje dotyczące swoich postulatów.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Eliza Olczyk.
Polskie Radio 24/IAR/zz
REKLAMA
----------------------------------
Data emisji: 7.03.19
Godzina emisji: 7.38
REKLAMA