Zerwane i uszkodzone dachy, powalone drzewa. Mnóstwo interwencji strażaków po przejściu wichur
1200 razy od soboty interweniowała straż pożarna w związku z silnym wiatrem przechodzącym nad południową Polską i Mazowszem. Najgorzej było od północy do godz. 6 - w tym czasie doszło do 500 interwencji. W wyniku nawałnic jedna osoba została ranna - kobieta, na którą w podwarszawskim Otwocku spadło drzewo.
2019-03-10, 10:08
Posłuchaj
Jak mówił Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, w sobotę strażacy interweniowali głównie w województwach mazowieckim, śląskim i pomorskim, a w nocy również na Śląsku oraz w Małopolskiem i Podkarpackiem. - Usuwali tysiące drzew, które blokowały drogi i linie kolejowe - poinformował.
Powiązany Artykuł
Pogoda: pochmurnie i deszczowo. Porywy wiatru nawet do 100 kilometrów na godzinę
Łącznie od piątku straż pożarna zanotowała 2 tys. 91 interwencji. Rzecznik PSP ocenił, że "wczorajszy dzień i dzisiejsza noc były wyjątkowo pracowite dla strażaków, szczególnie z południa kraju". Jak podsumował, w sobotę zanotowano łącznie 626 interwencji, z czego najwięcej - 123 na Mazowszu, 122 na Śląsku i 50 w Pomorskiem. Z kolei w niedzielę od północy do szóstej rano zanotowano 524 interwencje, z czego najwięcej - 141 na Śląsku, 82 w Małopolsce i 62 na Podkarpaciu.
Silny wiatr zerwał też dachy z 25 budynków i uszkodził na 100. Strażacy zabezpieczyli je folią i plandekami, by chronić wnętrza domów przed deszczem, który towarzyszył wichurom.
Jak podaje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, w związku z silnym wiatrem około 150 tys. odbiorców nie ma prądu, w tym ponad 46 tys. na Mazowszu i 32 tys. w Podkarpackiem.
REKLAMA
Teraz ostrzeżenia przed silnym wiatr obowiązują już tylko nad samym morzem.
REKLAMA